Wskaźnik WIBOR był wyznaczany na podstawie deklaracji banków
Jak twierdzi wyborcza.biz. "WIBOR nie spełnia wymogów tzw. unijnego rozporządzenia BMR w zakresie reprezentatywności, rynkowości i adekwatności. Powód? Wskaźnik nie jest oparty o rzeczywiste transakcje międzybankowe, dlatego też jest podatny na manipulacje".
-Sygnalista twierdzi, że kiedyś rzeczywiście WIBOR odzwierciedlał to, po ile banki sobie pożyczają pieniądze. Wszystko zmieniło się po wybuchu światowego kryzysu finansowego. Po 2009 roku banki stwierdziły, że bezpieczniej dla nich jest mieć swoje fundusze, nakłonić klientów do odkładania pieniędzy na ich kontach. Przestały więc pożyczać środki od innych banków. A WIBOR w uproszczeniu ustalano właśnie na podstawie tego, po jakim oprocentowaniu banki sobie udzielały pożyczek .Od lat mamy też do czynienia z tzw. nadpłynnością, czyli w bankach jest dużo więcej depozytów niż kredytów -czytamy na portalu wyborcza.biz.
Według portalu informator jako dowód pokazuje m.in., że wprowadzenie podatku bankowego nie miało żadnego wpływu na wysokość WIBOR-u, a przecież wpływa on bezpośrednio na koszt pieniądza. Bank, chcąc uchronić się przed stratami, powinien zwiększyć oprocentowanie pożyczanych środków o 44 punkty bazowe oraz zmniejszyć oprocentowanie przyjmowanych środków o tę samą wielkość - informuje portal.
i dodaje, że kolejnym dowodem ma być fakt iż w niektórych okresach wskaźnik WIBOR był wyższy od stopy lombardowej ustalanej przez Narodowy Bank Polski. A to jest zupełnie niezrozumiałe, bo oznacza, że transakcje na rynku międzybankowym są wyżej oprocentowane niż koszt pozyskania finansowania przez bank bezpośrednio od banku centralnego. To nielogiczne -twierdzi wyborcza.biz.
Dalej portal cytuje sygnalistę, który zastrzega, że choć są poszlaki, jest motyw (wyższe zyski banków), to nikt nigdy banków na rzeczywistym manipulowaniu wskaźnikiem nie złapał.
Portal powołując się na informatora, wyjaśnia, że WIBOR był nie ustalany na podstawie transakcji międzybankowych, a wyłącznie na podstawie deklaracji bankowych.
Jak podaje wyborcza.biz "według sygnalisty większość badanych dni pozostawała bez jakiejkolwiek transakcji na rynku międzybankowym. W latach 2012-2015 bez transakcji było 87 proc. dni, w latach 2016-2019 - 98 proc., 2020-2021 - 95 proc., a w 2022 roku, od stycznia do maja, 75 proc. Nawet więc jeśli na rynku były jakieś transakcje, to wskaźnik WIBOR... był wyznaczany na podstawie deklaracji banków".
Zeznania sygnalisty są wykorzystywane w pozwie przeciwko bankowi
Portal informuje, że na te zeznania powołuje się prawnik reprezentujący małżeństwo, które wzięło we wrześniu 2021 roku kredyt hipoteczny w banku Millennium, w wysokości 400 tys. zł. Kiedy podpisywali umowę kredytową, mieli ustalone oprocentowanie na nieco ponad 3 proc., na co składał się wówczas ultraniski wskaźnik WIBOR i marża banku. Jak dalej wyjaśnia, portal o ile główna stopa referencyjna podniesiona decyzją RPP skoczyła do 6,75 proc., to WIBOR który teoretycznie ma odzwierciedlać koszt pieniądza na rynku międzybankowym. Teraz wynosi już 7,3 proc., a kilka dni temu było to nawet ponad 7,5 proc., a co za tym idzie miesięczna rata jest obecnie dwa razy wyższa niż pierwotnie.- stwierdza portal.
WIBOR wywołuje wiele kontrowersji. 90 proc. kredytów do unieważnienia?
Portal cytuje mecenasa Sebastiana Frejowskiego reprezentującego małżeństwo, który pyta dlaczego rata rośnie dużo szybciej niż stopy procentowe? Czy pośrednik bankowy rzeczywiście przestrzegł, że rata kredytu już po kilku miesiącach od zaciągnięcia kredytu może poszybować w kosmos? Dlaczego kredytobiorcy biorą na siebie niczym nieograniczone ryzyko wzrostu rat, a bank nie partycypuje w tym ryzyku? Mało tego - bank jeszcze czerpie z tego dodatkowe zyski.
Jak przekonuje Frejowski, de facto WIBOR to ukryta marża banków. Dowód? Jeśli rzeczywiście WIBOR miałby odzwierciedlać to, po ile banki zdobywają pieniądze, to po podwyżkach stóp rosnąć powinny nie tylko raty, ale i oprocentowanie lokat.
Jeśli nie jest on ustalany uczciwie, to wysokość rat ponad 90 proc. kredytów hipotecznych jest błędnie wyliczana. Prawnicy małżeństwa będą próbowali udowodnić, że banki mogą (i mogły) manipulować wskaźnikiem WIBOR. I że jego poziom jest zupełnie nieadekwatny do bieżącej sytuacji gospodarczej.
Jak mówi w rozmowie z Super Biznesem dr Tadeusz Białek wiceprezes Związku Banków Polskich są to bzdurne insynuacje wyssane z palca przez jedną z kancelarii prawnych, która chciałaby szerzej zaistnieć na rynku.
Wiceprezes Białek w rozmowie z Super Biznesem zapewnia, że WIBOR to kluczowy wskaźnik referencyjny w pełni zgodny z unijnymi przepisami, licencjonowany, administrowany przez GPW Benchmark i obliczony w sposób określony w tych przepisach.
-Kwestia danych transakcyjnych przy opracowywaniu wskaźnika referencyjnego jest szczegółowo określona w przepisach unijnego rozporządzenia BMR (art. 11 dokładnie opisuje temat tzw. danych wejściowych).Jedynym powodem kwestionowania wskaźnika WIBOR jest poszukiwanie za wszelką cenę próby uwolnienia sie od spłaty zobowiązania kredytowego - mówi wiceprezes ZBP.
Tymczasem Jacek Barszczewski rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego w lakonicznym komentarzu przesłanym do Super Biznesu stwierdził, że "odniesiemy się do kwestii wskaźników w odpowiednim czasie".