Na początku roku „Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy nagrań rozmów pomiędzy Geraldem Birgfellnerem a m.in. Jarosławem Kaczyńskim. Dotyczyły one planów budowy w Warszawie podwójnego wieżowca przez spółkę Srebrna. Obszerny wywiad z austriackim biznesmenem publikuje dziś dziennik. Jakie tajemnice ujawnił Gerald Birgfellner?
Austriak twierdzi, że o inwestycji Srebrnej, działce i wieżowcu dowiedział się w 2016 roku. - Kaczyński wiedział, że obracam się w branży nieruchomości. Mówił, że jest projekt, który mógłby mnie zainteresować. Mówił, że sprawa ma długą historię, a on bardzo chciałby ją zrealizować, ale musi jeszcze coś posprawdzać i poukładać sobie w głowie – relacjonuje. I dodaje: wtajemniczył mnie w 2017 r. Wtedy po raz pierwszy spotkaliśmy się na Nowogrodzkiej. Dowiedziałem się, że chodzi o wieżowiec. Kaczyński przedstawił mi projekt, pokazał rysunki poprzedniego architekta i uzgodnienia środowiskowe. Powiedział, że mam się zastanowić.
Biznesmen zaznacza, że po przedstawieniu zarządowi Srebrnej i Kaczyńskiemu prezentacji swoich inwestycji jasno powiedział prezesowi PiS, że na słowo nie chce się umawiać co do inwestycji i musi mieć w ręku pełnomocnictwo. Kaczyński miał mu na to odpowiedzieć „zaczynaj prace”. Od tego momentu biznesmen miał rozmawiać już tylko z prezesem PiS (a nie z zarządem spółki).
Na pytanie: Dlaczego Kaczyński wybrał akurat pana. On cudzoziemcom nie ufa? Biznesmen mówi wprost: „Myślę, że właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem. Wiedział, że jego ludzie nie są w stanie podołać takiemu zadaniu jak budowa wieżowca przy Srebrnej. Może wykorzystał moją wiedzę tylko po to, by mieć na biurku najlepsze z możliwych projekty umów z deweloperami, żeby mieć najlepszych wykonawców. Wszystko było gotowe w maju 2018 roku, łącznie z umową o kredycie. Wystarczyło podpisać dokumenty. Ale potem Kaczyński powiedział mi „dziękuję” i że chciałby mi zapłacić, ale nie może. I kazał mi iść do sądu, w którym miał potwierdzić, że wszystkie te prace wykonaliśmy dla Srebrnej”.
Teraz roszczenia biznesmena to 1,3 mln euro. Jak sam mówi, pula ta zawiera m.in. koszty tzw. czynności predeweloperskich, przygotowania inwestycji, honoraria dla prawników, pensję sekretarki. Nad projektem Srebrnej specjaliści mieli pracować przez rok. Nie biorąc za to pieniędzy. Po podpisaniu umowy kredytowej mieli zostać opłaceni.
25 stycznia 2019 roku prawnicy Birgfellnera zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przez Jarosława Kaczyńskiego oszustwa.