Podczas tych zakupów, dziennikarki nabyły identyczne produkty zarówno w sklepie w Warszawie, jak i w Bonn. Według obliczeń Money.pl, na liście zakupów znalazły się:
- bułka kajzerka
- chleb tostowy pełnoziarnisty
- mleko
- woda mineralna gazowana
- olej słonecznikowy
- masło
- cukier
- mąka
- jajka
- wędlina z indyka
- ser Gouda
- makaron spaghetti
- jabłka
- banany
- truskawki
- ogórek
- pomidory
Jak się okazało, zakupy w polskim Lidlu okazały się nieco tańsze niż te w niemieckim sklepie. Zdaniem autorek badania ceny w Lidlu w obu krajach są porównywalne. Warto jednak zauważyć, że mimo niższych cen w Polsce, należy uwzględnić również różnicę w zarobkach między obydwoma krajami.
"Za 17 produktów zapłaciliśmy w Polsce 89,33 zł, a w Niemczech 22,37 euro. Po odjęciu kaucji za butelkę (0,25 euro) i uwzględnieniu kursu euro z 7 czerwca (4,47 zł) wyszło nam 98,88 zł. Różnica między zakupami w obu krajach wyniosła zatem 9,55 zł. Z analizy paragonów wynika, że dużo tańsze w Polsce było pieczywo. "Bułka kajzerka kosztowała 0,33 zł, a w Niemczech po przeliczeniu na złotówki – 0,85. Chleb tostowy pełnoziarnisty kosztował odpowiednio 3,57 i 5,32 zł. Również świeże mleko w butelce było prawie o połowę tańsze (3,19 zł w Polsce i 6,03 zł w Niemczech)" - czytamy w artykule. Minimalne wynagrodzenie w Niemczech jest ponad dwukrotnie wyższe niż w Polsce.