Najważniejszą zasadą w dobie kryzysu jest niezadłużanie się. Branie kolejnych kredytów na sfinansowanie bieżących potrzeb to najprostsza droga do spirali kredytowej. Jednak obecna sytuacja na rynku pożyczkodawców może skutkować załamaniem się rynku. Jak wynika z danych przedstawionych przez CRIF oraz BIK liczba wniosków o pożyczkę w marcu spadła o 5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu i o aż 13 proc. mniejsza niż w lutym bieżącego roku. Zmniejsza się również łączna kwota o jaką aplikują pożyczkobiorcy, w marcu spadek wartości udzielonych pożyczek wyniósł 23 proc. w stosunku do miesiąca wcześniej. Jednocześnie spada również liczba pozytywnie rozpatrywanych wniosków, wiele firm zaostrzyło swoje kryteria biorąc pod uwagę przyszłe problemy ze spłatami zobowiązań przez klientów. W trzecim tygodniu marca łączna liczba odrzuconych aplikacji wyniosła aż 66 proc.
Czytaj również: Szokujące ceny papryki. Zdrożała o 85 proc.
Na złą sytuacją firm pożyczkowych ma nie tylko wpływ zmniejszony popyt ale również przepisy tarczy antykryzysowej, które drastycznie ograniczyły koszty pozaodsetkowe do 21 proc. dla pożyczek na czas dłuższy niż 30 dni i 5 proc. dla pożyczek o okresie spłaty krótszym niż 30 dni. Eksperci przestrzegają, że taka sytuacja może sprzyjać lichwiarzom. Popyt na kredyty pozabankowe nie zniknie zupełnie, a kiedy zmniejszy się liczba legalnie działających firm pożyczkowych to większość tego typu działalności przejdzie do szarej strefy.
Zobacz też: W marcu nawet 100 tysięcy Polaków mogło stracić pracę! Początek załamania na rynku pracy?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj