Trybunał Konstytucyjny ocenia, czy TSUE może nałożyć Polsce kary za Turów
Rozpatrywanie sprawy Trybunał w pełnym składzie rozpoczął 19 października ub.r. Pełnemu składowi TK w tej sprawie przewodniczy prezes Trybunału Julia Przyłębska, zaś sprawozdawcą jest sędzia Zbigniew Jędrzejewski.
Terminy rozpraw były następnie wielokrotnie przekładane. W 2022 r. przed Trybunałem swoje stanowiska zaprezentowali przedstawiciele uczestników postępowania: Prokuratora Generalnego, Sejmu i Prezydenta RP.
W TK od wielu miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia zebranie się Trybunału w pełnym składzie co najmniej 11 sędziów.
21 listopada br. na salę TK wyszło jednak 11 z 15 sędziów Trybunału, czyli liczba wymagana do odbycia posiedzenia pełnego składu. Sędziowie TK zadawali wtedy pytania uczestnikom rozprawy. Trybunał dokończył rozprawę i odroczył wydanie orzeczenia - pierwotnie do 30 listopada. Tego dnia ogłoszenie wyroku zostało jednak przełożone na 5 grudnia na godz. 11. Jak informowało w mediach biuro Trybunału, powodem zmiany terminu była choroba jednego z sędziów TK i związana z tym jego usprawiedliwiona nieobecność.
Wniosek do TK w sprawie nałożonych na Polskę kar - jeszcze w listopadzie 2021 r. - złożył prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który domaga się stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji prawa unijnego odnoszących się do tych kwestii. Złożenie wniosku nastąpiło po nałożeniu przez TSUE na Polskę dwóch kar finansowych - ws. kopalni Turów i ówczesnej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
We wniosku do TK Ziobro zwrócił się o zbadanie zgodności z konstytucją art. 279 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie, w jakim "TSUE przyjmuje, że przepis ten umożliwia nakładanie kar pieniężnych za niezastosowanie się do orzeczonego środka tymczasowego". Zaskarżył także art. 39 Statutu TSUE, który upoważnia Prezesa TSUE lub sędziego tego trybunału do nałożenia na kraj członkowski środków tymczasowych odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów RP.
"Chodzi przede wszystkim o uniemożliwienie w ustawach budżetowych przyjmowania przez władzę ustawodawczą takich rozwiązań prawnych, które będą wykonywały zapłatę tych kar w sposób dobrowolny. (...) Jeśli zaś chodzi o kary już potrącone, to należało by oczekiwać od ustawodawcy wprowadzenia normy prawnej pozwalającej na odpisy niesłusznie odliczonych kar od składek członkowskich w Unii" - mówił przed TK reprezentujący PG prok. Sebastian Bańko, odpowiadając na pytania sędziów TK o skutki ewentualnego wyroku Trybunału orzekającego niekonstytucyjność przepisów w zaskarżonym zakresie.
Pisemne stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy wpłynęło do TK w grudniu zeszłego roku, już po pierwszej rozprawie TK. "W opinii Prezydenta RP, niezależnie od krytycznej oceny zaskarżonych przez PG regulacji prawnych oraz praktyki ich stosowania, uwzględnić należy uwarunkowania prawnomiędzynarodowe. Za niepożądane należy uznać konsekwencje prawnomiędzynarodowe, skutkujące podejrzeniem, że RP nie respektuje wiążącego ją prawa międzynarodowego. Jednocześnie podkreślić należy, że obowiązkiem władz państwowych jest podejmowanie wszelkich działań mających na celu kształtowanie prawa międzynarodowego w sposób zabezpieczających interesy państwa oraz wykorzystywanie wszelkich instrumentów prawnych, dążących do zabezpieczenia tych interesów w procesie stosowania prawa międzynarodowego" - napisał prezydent w tym stanowisku.
Unijne kary niezgodne z polskim prawem?
Przedstawiciele MSZ poparli wniosek PG i zawnioskowali o uznanie niekonstytucyjności zaskarżonych regulacji.
Sejm poprzedniej kadencji wniósł do TK w pisemnym stanowisku z lutego 2022 r. o uznanie przepisów za niekonstytucyjne. Jednak 21 listopada przedstawiciele Sejmu - już nowej kadencji - nie byli obecni podczas rozprawy w TK. Kilka dni później sędzia SN Kamil Zaradkiewicz zamieścił na swoim profilu na platformie X zdjęcie postanowienia marszałka Sejmu Szymona Hołowni z 27 listopada br. w sprawie cofnięcia pisemnego stanowiska Sejmu złożonego do tej sprawy.
W końcu października 2021 r. TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN wobec sędziów. W kwietniu 2023 r. obniżono karę nałożoną na Polskę do 500 tys. euro dziennie. TSUE w ogłoszonym w czerwcu br. wyroku uznał, że reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości z grudnia 2019 r. narusza prawo UE i tym samym uwzględnił skargę KE. Do wydania wyroku w tej sprawie naliczono Polsce ponad 500 mln euro kar.
Wcześniej - we wrześniu 2021 r. - TSUE postanowił, że Polska ma płacić KE 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Naliczanie kar wstrzymano po polsko-czeskim porozumieniu w tej sprawie.
Polecany artykuł: