Donald Tusk rozmontuje PPK? Szykują się wielkie zmiany
Jak czytamy w "GW", z PPK korzysta 30 proc. uprawnionych, czyli znacznie mniej niż oczekiwał rząd PiS. W celu zachęty stosowano m.in. autozapis, który zobowiązywał pracodawców do tego, aby zgłaszać pracowników do PPK co cztery lata, nawet jeśli wcześniej składali wniosek o rezygnacji z programu. Tym samym osoby, które nie chciały z niego korzystać, musiały składać wnioski o wypis co cztery lata.
Koalicja rządząca na której czele ma stanąć Donald Tusk zamierza zająć się PPK, jednak, jak ustaliło "GW" od anonimowego polityka Koalicji Obywatelskiej, program nie będzie likwidowany, a reformowany. Co więcej PPK nie podzieli raczej losów OFE, gdyż środki zgromadzone na kontach są prywatne i państwowe, w związku z tym rząd nie może wyciągnąć po nie ręki.
Zmiany w PPK: sposób inwestowania środków i reforma autozapisu
Zmienić ma się choćby sposób inwestowania. Do tej pory środki z PPK były inwestowane w akcje państwowych spółek, w przypadku młodych Polaków nawet 60-80 proc. środków. 40 proc. inwestycji miało dotyczyć udziałów w spółkach WIG-20, z których osiem jest kontrolowanych przez państwo i kierowane przez osoby obsadzone przez PiS. Jak wskazuje "GW", spółki sponsorują wiele inicjatyw rządowych, które niekoniecznie uznaje się za racjonalne z punktu widzenia biznesowego. Tym samym nowa koalicja rządząca miałaby ograniczyć obowiązkowe limity inwestowania w spółkach WIG-20.
Drugą zmianą miałaby być zmiany w autozapisie. "GW" nie podaje szczegółów, możliwe jednak, że przymus zapisywania się do programu zostałby usunięty.
Polecany artykuł: