Automatyczny zapis do PPK. Jak można zrezygnować?
Do końca lutego 2023 r. pracodawcy będą zobowiązani do poinformowania zatrudnionych, że zostaną automatycznie zapisani do PPK oraz poinstruować ich o możliwości rezygnacji. Pracownicy będą mogli zgłaszać rezygnacje z uczestnictwa w programie papierowo z własnoręcznym podpisem dopiero po 1 marca.
Elektronicznie będzie to możliwe tylko wtedy, gdy oświadczenie zostanie opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Rezygnacje złożone wcześniej będą nieważne.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna pracodawcy już w marcu 2023 r. będą zobowiązani do potrącania składek na PPK od wynagrodzeń płatnych w tym miesiącu, które będą odprowadzać do PPK dopiero po 1 kwietnia.
"Ograniczenia dotyczące formy składania oświadczeń o rezygnacji z oszczędzania w PPK będą szczególnie kłopotliwe w firmach o rozproszonej strukturze organizacyjnej lub zatrudniających pracowników zdalnie" - podkreśla Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan cytowany przez DGP.
Autozapis do PPK. Wyzwanie organizacyjne i wysokie kary finansowe
Autozapis będzie stanowił szczególne wyzwanie organizacyjne dla większych przedsiębiorców. "Już w marcu trzeba naliczyć i pobrać wpłaty do PPK z wynagrodzeń zatrudnionych, którzy nie złożą oświadczeń o rezygnacji z oszczędzania w PPK. Jednocześnie trzeba zebrać oświadczenia od osób, które nie chcą oszczędzać w ten sposób. Będzie na to niewiele czasu, bo wszystkie te informacje trzeba będzie przetworzyć już w marcu" - informuje ekspert cytowany przez "DGP".
Pracodawcy obawiają się również kwestii kar za rzekome namawianie do rezygnacji z uczestnictwa w PPK (kara w wysokości 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń w poprzednim roku) oraz za niewywiązywanie się z obowiązków związanych z odprowadzaniem składek (kara od 1 tys. zł do nawet 1 mln zł).
Pracownicze Plany Kapitałowe a wysokość inflacji
Problemem jest również fakt, że autozapis zbiega się w czasie z z najwyższą od lat inflacją, która zmniejsza wynagrodzenia zatrudnionych i zwiększa obciążenia pracodawców - informuje Dziennik Gazeta Prawna.
"Ostatnią rzeczą, której chcą dzisiaj polscy pracownicy, jest obniżenie ich wynagrodzeń na rękę, nawet o te zaledwie 2 proc. A taki jest niestety krótkoterminowy efekt uczestnictwa w PPK. Oczywiście na długą metę PPK się opłaca, ale kto chce o tym dzisiaj słyszeć" - twierdzi Marcin Wojewódka, partner w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, ekspert Pracodawców RP cytowany przez "DGP".
Pracownicze Plany Kapitałowe. Na czym polega program?
Jak to wygląda w praktyce? PPK opiera się na składce w wysokości 2 proc. potrącanej z pensji pracownika lub zleceniobiorcy. Pracodawca dokłada kolejne 1,5 proc. jego pensji - a państwo wpłaca jednorazowo 250 zł wpłaty powitalnej na konto pracownika w instytucji finansowej. Następnie co roku dokłada 240 zł.
Osoby zarabiające mniej niż 120 proc. płacy minimalnej mogą obniżyć wpłatę własną do 0,5 proc. wynagrodzenia, zachowując prawo do wpłaty ze strony pracodawcy w wysokości co najmniej 1,5 proc. Wpłaty do PPK można też zwiększyć do 4 proc. zarówno po stronie pracownika, jak i pracodawcy - wyjaśnia Dziennik Gazeta Prawna.
PPK. Ile osób korzysta z tej formy oszczędzania?
Aktualnie w w PPK oszczędza ok. 2,5 mln osób, czyli tylko co trzeci uprawniony. Programy funkcjonują u prawie 300 tys. pracodawców. Od wejścia w życie PPK 1 stycznia 2019 r. do końca listopada 2023 r. uczestnicy programu zebrali prawie 11,5 mld zł - wynika z danych opublikowanych przez Polski Fundusz Rozwoju.
Polecany artykuł: