Kredyt "Na Start" napędzi popyt i ceny nieruchomości
Rząd przyspiesza prace nad programem taniego "Kredytu na start". Klienci i sprzedający głowią się, jakie przyjąć strategie. Decydować się na transakcje dziś, czy czekać na dopłaty? Deweloperzy dorzucają zaś do pieca, szykując ofertę dla beneficjentów programu” – czytamy w środowej (17.04) „Rzeczpospolitej”.
– Dziś popyt jest mniejszy bo klienci wstrzymują się z zakupem – mówi Katarzyna Liebersbach-Szarek, pośredniczka z krakowskiej agencji Nieruchomości Łobzowskie. – Czas pokaże, czy odraczanie transakcji jest słuszne. I dodaje, że średnie ceny mieszkań w Krakowie są już tak wysokie, że ich kupowanie staje się powoli nieopłacalne - cytuje dziennik.
"Rz" cytuje również Annę Karaś, ekspertkę firmy doradczej JLL, która uważa, że "Klienci planujący skorzystać z dopłat wstrzymują się z zakupem, a bezpośrednim efektem jest zmniejszenie sprzedaży mieszkań w I kwartale: na sześciu największych rynkach było to 11 tys. lokali, czyli o 23 proc. mniej, porównując kwartał do kwartału.
Gazeta przypomina, że zgodnie z projektem programu „Kredyt na start”, premiowane mają być głównie duże gospodarstwa domowe, z co najmniej trójką dzieci. Mogą one liczyć na zerowe oprocentowanie kredytu, nie musi też – inaczej niż w przypadku pozostałych beneficjentów – być to ich pierwsza nieruchomość.
„Ale na spadki cen mniejszych lokali jedno- i dwupokojowych także nie ma co liczyć. Choć rządowy program nie faworyzuje singli, czyli grupy kupujących takie mieszkania, to nadal są bardzo pożądane przez inwestorów, którzy traktują je jako lokatę kapitału” – czytamy w „Rz”.
Ministrowie rządu Tuska "na walizkach"?
Gazeta informuje przy tym, że jednocześnie twórcy programu z Ministerstwa Rozwoju i Technologii, minister Krzysztof Hetman i wiceminister Krzysztof Kukucki, szykują się do odejścia ze stanowisk.
„Ten pierwszy ma wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego, drugi w niedzielę 21 kwietnia powalczy o fotel prezydenta Włocławka (z najlepszym wynikiem przeszedł do drugiej tury). Chaos w mieszkaniówce może się więc pogłębić” – czytamy w „Rz”.
Polecany artykuł: