SKOK Wybrzeże to już czwarta bankrutująca w tym roku spółdzielcza kasa oszczędnościowo-kredytowa. Jej ostatnimi poprzedniczkami były SKOK: Wielkopolska, Nike i Twoja. Decyzja KNF o zawieszeniu działalności kolejnej kasy, była podyktowana danymi o jej niewypłacalności. Zdaniem Komisji, SKOK Wybrzeże nie posiada wystarczających aktywów na pokrycie swoich zobowiązań.
Brak szans na restrukturyzację
Jak poinformował KNF, żadna z pozostałych kas nie miała środków, żeby przejąć upadającą kasę. Pomocy odmówiły jej również banki.
„W wyznaczonym przez KNF terminie, tj. do dnia 12 września 2017 r. włącznie, żaden bank krajowy nie zgłosił zainteresowania uczestnictwem w procesie przejęcia SKOK Wybrzeże albo jej wybranych praw majątkowych lub wybranych zobowiązań. W związku z tym wyczerpane zostały możliwe do zastosowania przez Komisję formy restrukturyzacji Kasy" - czytamy w komunikacie KNF.
Wydajemy miliardy na wypłaty depozytów
Jeśli sąd wyda orzeczenie o upadłości SKOK Wybrzeże, konieczna będzie wypłata depozytów po kasie o wartości 130 mln zł. Zapłacą za to wszyscy klienci sektora bankowego, ponieważ środki w kasach SKOK-ów są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). Od 2012 r., kiedy SKOK-i zostały objęte nadzorem KNF, upadło już jedenaście kas. BFG wypłacił z tego tytułu ponad 4,2 mld zł w ramach gwarantowanych środków. To jednak nie wszystkie koszty. Kolejne kilkadziesiąt milionów stanowiło dofinansowanie banków, które zdecydowały się na przejęcie, niektórych upadających kas.
Sprawdź także: ING Bank Śląski przejmuje Bieszczadzką SKOK
Czytaj też: Tragedia 17 tys. osób. Bankrutuje kolejny SKOK
Zobacz również: Kolejny SKOK zbankrutował. 52 tys. klientów straci 170 mln zł oszczędności?
Źródło: businessinsider.pl