Instytut twierdzi, że ma to być zachęta dla odbiorców. Instytut Roberta Kocha (RKI) wyjaśnia, że wysłane do obywateli pieniądze mają być zachętą do wzięcia udziału w akcji "Zdrowie w Niemczech". Celem tej akcji jest zebranie aktualnych danych zdrowotnych, które ostatecznie pozwolą na sformułowanie opinii na temat sytuacji zdrowotnej na poziomie kraju związkowego. Osoba uczestnicząca w badaniu otrzyma premię w wysokości dodatkowych 10 euro, oprócz otrzymanych w liście 5 euro. Pomysł ten został jednak skrytykowany.
Prezes Stowarzyszenia Podatników, Reiner Holznagel, w rozmowie z Bild wprost stwierdził, że "to oczywiste marnowanie pieniędzy podatników". "Ponieważ środki publiczne napływają, zdecydowanie potrzebne są szczegółowe wyjaśnienia. Do tego czasu badanie należy wstrzymać" – uważa Holznagel. Rzeczniczka Instytutu Roberta Kocha broni jednak pomysłu organizacji. "Stosowanie tak zwanych zachęt w celu promowania udziału w badaniach jest powszechną praktyką i zostało szczegółowo zbadane w badaniach metodologicznych" – wyjaśniła w rozmowie z Bild. Instytut zakładał, że w badaniu w ogóle nie weźmie udziału 150 tysięcy odbiorców listów. Prosto podsumowując, "do kosza" może trafić około 750 tysięcy euro.
Jak czytamy na stronie organizacji, Instytut Roberta Kocha (RKI) jest centralną instytucją naukową rządu w dziedzinie biomedycyny. Jest to jeden z najważniejszych organów zajmujących się ochroną zdrowia publicznego w Niemczech. Jego zadaniem jest między innymi przeprowadzanie analiz epidemiologicznych i medycznych oraz ocena chorób wysoce zakaźnych, mających duże znaczenie dla społeczeństwa, a także dostarczanie podstaw naukowych do podejmowania decyzji politycznych związanych ze zdrowiem.