Czy w Polsce może zabraknąć chleba?
Czy Polacy powinni się obawiać, że na jesieni zabraknie w ich domach chleba? O to zapytany został prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa Jacek Górecki i prezes SPC Janusz Kazimierczuk przez portalspozywczy.pl. W rozmowie Jacek Górecki ostrzega, że dla Polaków taki scenariusz jest niestety możliwy. Mimo że nasz kraj jest samowystarczalny to branża spożywcza może mieć trudności w wyprodukowaniu żywności. Dlaczego? Grożą jej braki w dostępie gazu i prądu, więc jeżeli piece przestaną funkcjonować, produkcja nie będzie możliwa, a to będzie oznaczało jedno - nie będzie pieczywa. Prezes SPP podkreśla, że jeśli branża nie będzie miała zapewnionej ciągłości w dostawie czy to energii, czy gazu, to półki sklepowe będą świeciły pustkami.
– Niestety taki scenariusz jest możliwy. Zgodnie z deklaracjami naszego rządu, żywności nam nie zabraknie, ponieważ pod kątem surowców Polska jest samowystarczalna. Jak jednak branża spożywcza ma ją wyprodukować skoro grożą nam braki w dostępie do prądu czy gazu? Jeśli staną piece, nie będzie produkcji, a co za tym idzie zabraknie podstawowego produktu jakim jest pieczywo. Większość zakładów z sektora spożywczego dotyka dokładnie ten sam problem. Jeśli branża nie będzie miała zapewnionej ciągłości dostaw energii, to na półkach sklepowych zrobi się pusto – mówi nam Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa.
Wysokie koszty energii elektrycznej
Takie samo zdanie utrzymuje Janusz Kazimierczyk, prezes SPC. Twierdzi on, że comiesięczne podwyżki cen za energię spowodują, że produkcja się zatrzyma. Branża już teraz zmaga się z licznymi trudnościami, a może być jeszcze gorzej. Szef SPC wylicza, że w ciągu niecałego roku (od grudnia 2021 do lipca 2022) koszty za energię i gazu wzrosły z 400 tys. zł do 2,3 mln. zł.
Polecany artykuł:
Trudny czas dla branży spożywczej. Piekarnie nie będą produkować chleba?
Piekarnie przeżywają kryzys. Biją na alarm i głośno mówią o tym, że na jesieni Polakom może zabraknąć chleba. Czy tak się rzeczywiście stanie?
W rozmowie z portalspozywczy.pl Janusz Kazimierczuk wyznał, że sprawa została już zgłoszona Ministerstwa Klimatu i Środowiska, jednak na razie nie przyniosło to żadnych skutków.