Emerytury nauczycielskie
Tylko najstarsi nauczyciele będą mogli odejść na wcześniejszą emeryturę. Taką propozycje ma Ministerstwo Edukacji dla nauczycieli. Zgodnie z planem na emeryturę będą mogli pójść ci nauczyciele, którzy mają 30-letni staż pracy, w tym 20 lat pracy w szkole. Szacując, że nauczyciel kończy studia w wieku 24 lat i od razu rozpoczyna pracę. Po 30 latach ma 54. I już wtedy będzie mógł przejść na emeryturę. Dla porównania przeciętny Kowalki musi pracować do 65. roku życia, a Kowalska do 60. roku życia. Dlaczego nauczyciele mieliby przechodzić wcześniej na emerytury? Takie rozwiązanie ma być lekiem na zło, które nazywa się niż demograficzny. Dzieci w szkołach ma być coraz mniej, tym samym będzie zmniejszać się zapotrzebowanie na kadrę dydaktyczną. Jeśli proponowane rozwiązanie weszłoby w życie, to objęłoby 80 tys. belfrów, bo dotyczyć miałoby w pierwszej kolejności przede wszystkim tych, którzy podjęli zatrudnienie w szkole przed 1 stycznia 1999 (ostatni rożnik nabywający prawa do emerytury to osoby urodzone w roku 1975).
Czarnek o emeryturach dla nauczycieli
"Trzeba będzie stworzyć przestrzeń do przechodzenia na emeryturę nauczycielską, zwłaszcza dla tych, którzy wstępowali do zawodu te 25, 30 lat temu, kiedy byli przekonani, że na taką emeryturę będą mogli odejść" – powiedział przed kilkoma dniami Przemysław Czarnek, minister edukacji. Jak zaznaczył, rozmowy na ten temat ruszyły i jest kilka kwestii, które trzeba przedyskutować m.in. "od którego roku, które roczniki, na jakich zasadach, będą mogły przechodzić na emerytury, co z dodatkową pracą w szkole, co ze świadczeniami kompensacyjnymi".
Minister wyraził przekonanie, że "w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni ostateczne porozumienie ze związkami będzie wypracowane i jeszcze w tym półroczu będzie można mówić realnie o przywróceniu tego uprawnienia nauczycielskiego w jakiejś perspektywie czasowej".