Forsowany przez Kaję Godek projekt „Zatrzymaj aborcję" został pozytywnie zaopiniowany przez sejmową komisję sprawiedliwości. Inicjatorka ustawy zakazującej aborcję zainteresowała dziennikarzy, również od strony finansowej. W niedzielę 25 marca na Twitterze pojawiła się informacja o tym, że zasiada ona w radzie nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych PZL-WZM. Jest to państwowa spółka, producent komponentów do układów wtryskowych silników wysokoprężnych. Kwestię zatrudnienia Godek w spółce nagłośniła „Gazeta Wyborcza". Dziennik próbował dowiedzieć się, ile zarabia inicjatorka projektu ustawy „Zatrzymaj aborcję", ale bezskutecznie. Dzisiaj nieoczekiwanie prawda wyszła na jaw.
Zobacz: Polskie podziemie aborcyjne zarabia co najmniej 400 mln złotych rocznie
Chociaż początkowo Kaja Godek odmawiała udzielenia szczegółowych informacji na temat swoich zarobków w Warszawskich Zakładów Mechanicznych, w środę 28 marca zmieniła zdanie. Uchyliła rąbka tajemnicy na swoim profilu na Facebooku. Godek opublikowała w serwisie Zuckerberga wyciąg ze swojego konta. Wynika z niego, że jej wypłata w styczniu wyniosła 3416 złotych.
Sprawdż także: Aborcyjny biznes przechodzi kryzys. Zobacz, kto zarabia najwięcej na aborcji
- Pracuję w radzie nadzorczej Wuzetem, co jest informacją jawną i powszechnie dostępną, od grudnia 2015 r. Zarabiam 3416 zł miesięcznie. Podejmując pracę zrezygnowałam z zasiłku dla niepracujących rodziców wychowujących niepełnosprawne dziecko 1500 zł i 500 zł na pierwsze dziecko w ramach programu 500 Plus. Gdybym nie pracowała, obciążałabym podatników kwotą 2000 zł miesięcznie. Podejmując pracę dostaję o 1400 zł więcej niż nie pracując i są to pieniądze z zysku wypracowanego przez firmę – poinformowała członkini zarządu Fundacji Źycie i Rodzina na swojej tablicy na Facebooku. (...) – Moja praca zawodowa nie ma nic wspólnego z działalnością społeczną – dodała Kaja Godek.
Źródło: wyborcza.pl, facebook.com, krs-online.com.pl