Skrajne ubóstwo oznacza, że część społeczeństwa żyje za mniej niż 20 złotych dziennie. Tyle może przeznaczyć na: opłaty, żywność, lekarstwa, środki czystości czy ubranie. Granicę stanowi minimum egzystencji. W 2020 r. była to kwota 640 zł miesięcznie w gospodarstwie jednoosobowym oraz 1727 zł w czteroosobowej rodzinie (2 dorosłych i 2 dzieci), wynika z szacunków Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS).Autorzy "Raportu o Biedzie w Polsce 2021" wskazują, że około 15 proc. gospodarstw domowych tworzonych przez osoby powyżej 60. roku życia nie ma zapewnionego komfortu termicznego. W co siódmym takim gospodarstwie ludzie je zamieszkujący zimą po prostu codziennie marzną.
Najczęstszymi jej obliczami jest: głód, zimno, samotność, ból i tragedia. Przeważają starsi ludzie, samotny rodzic, przewlekle chorzy i dzieci. Niestety wśród Polaków dominują krzywdzące stereotypy, że osoby żyjące w skrajnej biedzie to: bezdomni alkoholicy lub osoby leniwe i niezaradne życiowo.
Przeczytaj: Bieda w Polsce. 2 milionom Polaków brakuje na życie
Mam swój sposób na głód. Siadam, zamykam oczy i wyobrażam sobie, że mam inne życie.
Szlachetna Paczka zapytała Polaków o to, jak postrzegają problem ubóstwa: jak wyobrażają sobie tych, którzy go doświadczają, jaka jest według nich skala tego zjawiska i jak powinno się na nie reagować. Respondenci wskazali, że popaść w ubóstwo można z powodu choroby (63 proc. wskazań), nadużywania alkoholu (58 proc.), życiowej niezaradności (55 proc.) albo lenistwa (51 proc.). 1/3 z badanych nie zna nikogo w tak skrajnej życiowej sytuacji.
Czytaj także: Przeżyj przygodę! Szlachetna Paczka szuka wolontariuszy
Pociesza mnie tylko myśl, że już niedługo to cierpienie się skończy.
Bardziej niż głód doskwiera mi samotność. Chciałabym też wreszcie wyrównać wszystkie długi
W opinii Marleny Maląg szefowej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wzrost ten ma charakter przejściowy i związany jest z pandemią wywołaną przez koronawirusa. Innego zdania jest Piotr Kurowski, ekspert z Instytutu Pracy i Polityki Społecznej, który przygotowuje dla Głównego Urzędu Statystycznego, wskaźniki dotyczące minimum egzystencjalnego oraz minimum socjalnego, cytowany przez money.pl.
Stres, że nie mam za co kupić jedzenia, utrudnia mi myślenie w codziennym życiu
Jego zdaniem kryteria dochodu, które upoważniają najbiedniejszych do ubiegania się o pomoc socjalną, nie zostały podniesione. Eliminuje się tym samym część gospodarstw domowych - tych, które są lekko ponad tym progiem, a które zarazem dotyka rozpędzająca się w sklepach drożyzna.
Martwię się, kto mnie pochowa. Chciałabym o tu, pod gruszą, w ogrodzie
Do tego świadczenia nie zostały zwaloryzowane o wskaźnik inflacji, więc siła nabywcza tych pieniędzy jest niższa. Tymczasem wydatki osób najbiedniejszych są już i tak bardzo sztywne i ograniczone do absolutnych podstaw. W minimum egzystencji 85 proc. wartości koszyka stanowią koszty utrzymania mieszkania oraz żywność.
Marzę o tym, by nie spędzać samotnie Wigilii, żeby mnie ktoś odwiedził