„Minimum socjalne to 3100 zł netto. Każdy, kto zarabia mniej jest niewolnikiem i żyje poniżej minimum socjalnego. Udostępniajcie, pomóżcie mi znaleźć TEGO PRACODAWCĘ, któremu brakuje rąk do pracy" – zakończył swój post mieszkaniec Gdańska.
Sprawdź także: Ukraińcy zabierają Polakom miejsca pracy?
Okazało się, że celem autora nie było jednak znalezienie pracy, a zwrócenie uwagi na problemy pracowników na polskim rynku.
– Ja szukałem pracodawcy, który ma problem ze znalezieniem ludzi do pracy, a nie pracy. Aktualnie nie mam możliwości podjęcia jakiejkolwiek pracy. Dwa miesiące temu zwolniłem się z pracy w Warszawie (na koniec zostałem oszukany przez szefa ) i wróciłem do Gdańska, zająć się moją matką. Jest ciężko chora i wymaga 24 godzinnej opieki. (...) Nie przysługuje mi żaden zasiłek, zapomoga czy inna pomoc, bo moja matka ma większą emeryturę niż 1 500 zł – powiedział w rozmowie z portalem Superbiz.pl pan Andrzej.
Czytaj też: W Lidlu zarobisz więcej niż na stanowisku sekretarki [WYNAGRODZENIA]
A to nie koniec problemów mieszkańca Gdańska – przez nieudany biznes wpadł w długi i jest teraz ścigany przez komorników.
– Z etatu komornicy zabierają mi połowę, z umowy zlecenia zabierają wszystko. W Polsce władza bardziej interesuje się martwymi niż żywymi. Chleba i igrzysk kiedyś mawiano w starożytnym Rzymie, a u nas mamy tylko igrzyska. Sądy, konstytucja, związki partnerskie, usuwanie ciąży oraz miesięcznice smoleńskie. A ludzie mają wartość mniejszą nawet niż muzeum, do którego i tak trzeba będzie dokładać – mówi rozżalony pan Andrzej.
Zobacz również: Coraz niższe bezrobocie w całej Polsce
Źródło: Superbiz.pl