Zachodnie gwiazdy w PRL-u! Pamiętasz koncert Tiny Turner?
Towarzysze od kultury zawsze byli niezadowoleni z gwiazd rockowych z Zachodu. Najczęściej dlatego, że z tego co śpiewali wybitni artyści niewiele rozumieli, dlatego obawiali się, że teksty będą krytykować i kompromitować ustrój.
Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego w Spodku wystąpiła Tina Turner – spodobała się publiczności, ale tym, którzy łaskawie się na jej występ zgodzili, już nie bardzo. Jeden z prominentnych działaczy odważył się nawet na nazwanie królowej rocka „podstarzałą pieśniarką”. Podstarzałą i przebrzmiałą. I zbyt drogą, chociaż wystąpiła za pół darmo, a katowicki Spodek odleciał.
Polecany artykuł:
Na tym koncercie byli także ci, którzy pamiętali występ Rolling Stonesów za Gomułki w Kongresowej. To był rok 1967 i Stonesi grywali wtedy wyłącznie w Londynie, głównie na scenie The Ealing Jazz Club. Tak więc występ w Kongresowej, sali ogromnej i wyściełanej aksamitem, której foteli nie dało się wyrwać z podłogi, to było wielkie wydarzenie zarówno dla fanów, jak i dla zespołu. Jagger opowiadał potem, że nie przypuszczał, że istnieje gdzieś poza Chinami tak dziwnie ubrana publiczność. Sam miał na sobie papuzio kolorową koszulę rozpiętą do pasa – swój znak rozpoznawczy. Polscy chłopcy wbili się w najlepsze gajerki o zwężanych nogawkach. Dziewczyny wyglądały stylowo jak Ewa Szykulska w „Panu Samochodziku”. Polska Kronika Filmowa długo jeszcze pokazywała, do jakiego zdziczenia, na scenie i na widowni, może prowadzić tzw. kultura Zachodu.
Przeszło, poszło, było o czym opowiadać dzieciom i wnukom. Potem, w latach 80. przyjechało Dire Straits, Budgie, UK.Subs. Tylko, że wtedy przynajmniej publiczność i tam, i tu była już bardzo podobna.