Ustawa zakazująca handlu, która weszła w życie 1 marca 2018 r., zakładała stopniowe wygaszanie handlowych niedziel, by dojść do tego, co obowiązuje obecnie. W 2021 roku już tylko siedem niedziel jest handlowych, a ich daty są powiązane z wydarzeniami, które wpływają na wzrost liczby osób w sklepach, jak rozpoczęcie roku szkolnego czy święta kościelne.
Sklepy jako placówki pocztowe
Mimo zakaz u niektóre sieci otwierają sklepy w niedziele, bo za ladą staje sam właściciel lub osoba zatrudniona na podstawie umowy cywilnoprawnej. Ale niektóre decydują się na taki krok, bo mają w swojej ofercie usługi pocztowe. Z tym zjawiskiem zamierza walczyć PiS i Solidarność.
Poseł PiS i były przewodniczący „Solidarności” Janusz Śniadek powiedział w programie „Money. To się liczy”, że - „jest zielone światło”, aby rozpocząć proces legislacyjny, który ukróci praktyki sklepów.”
- Będzie wprowadzona definicja przeważającej działalności - zapewnił polityk. Pojęcie ma zostać doprecyzowane w zgodzie z „nomenklaturą statystyczną”.
Polecany artykuł:
Za lada tylko właściciel
Do ustawy ma być dołączony zapis, z którego będą mogły korzystać wyłącznie te sklepy, których zdecydowana większość działalności opiera się na świadczeniu usług pocztowych. Business Insider Polska donosi, że tego typu ograniczenie znajduje się przy niektórych innych wyjątkach np. sprzedaży prasy, biletów komunikacji miejskiej, kwiatów, pamiątek czy wyrobów tytoniowych. Zakaz handlu będzie obejmował sklep, dla którego działalność pocztowa ma marginalne znaczenie.Poza wprowadzeniem precyzyjnej definicji „przeważającej działalności” pojawią się też bardziej jasne przepisy dla małych sklepów. Ustawa ma wyraźnie wskazywać, że tego typu podmioty mogą prowadzić sprzedaż w niedziele i święta, pod warunkiem że za ladą stanie właściciel.