LPG z Rosji? Skąd Polska będzie transportować paliwa
W kwietniu mamy poznać zapisy ustawy dotyczącej nadzwyczajnych przepisów w związku z wojną w Ukrainie. Mają one skupiać w sobie zakaz importu węgla, ropy i gazu z Rosji, odpowiednio od maja i końca roku. Zakazem miałyby być także objęte paliwa płynne z Rosji oraz LPG. Brak tego ostatniego paliwa z kierunku rosyjskiego może skutkować dużymi konsekwencjami dla rynku. Autorem tej ustawy będzie ministerstwo spraw wewnętrznych - podaje "Rzeczpospolita".
LPG to bardzo popularne paliwo w Polsce. Przede wszystkim powód tego to niższe ceny za LPG niż benzynę. Ale konflikt na Ukrainie pokazał, że nie musi tak być. W górę wystrzeliły i ceny LPG (choć powoli rosły już wcześniej). Na autogaz, czyli płynne paliwo gazowe, korzysta w naszym kraju ponad 3 miliony samochodów. Około 16 procent pojazdów poruszających się po polskich drogach wykorzystuje LPG jako paliwo.
Polski rynek paliwa płynnego jest silnie uzależniony od importu. Jak wskazuje "Rzeczpospolita" zaspokajamy w ten sposób prawie 90 proc. zapotrzebowania na to paliwo. Głównym kierunkiem odpowiadającym za 65 proc. importu była Rosja, a sam import realizowany jest w dużej mierze przez terminal Gaspol w Gdańsku. Podobne, choć mniejsze, terminale importowe znajdują się w Gdyni i Szczecinie.
Gaspol zapowiedział, że zakończy import paliwa z Rosji. Zdaniem tej spółki już dziś polski rynek LPG jest gotowy na pełne uniezależnienie się od importu rosyjskiego dzięki rozbudowanej infrastrukturze morskiej (trzy terminale) i kolejowej (dostawy z portów ARA).
Spółki przyznają jednak, że ceny produkowanego na Zachodzie LPG są powiązane z rynkiem ropy naftowej, więc ich wahania wynikają przede wszystkim ze zmian kursu ropy naftowej.