Projektowanie z perspektywy rynku pierwotnego
Wybierając nowe lokum i decydując się na wsparcie architekta wnętrz, warto na samym początku rozróżnić dwie perspektywy. Pierwsza z nich dotyczy mieszkań deweloperskich. Często są one dopiero we wczesnej fazie projektu lub budowy, czyli w momencie, który zapewnia nam szereg możliwości aranżacyjnych.
– Dość często zdarza mi się, że zgłaszają się do mnie klienci, którzy jeszcze nie dokonali zakupu albo dokonali zakupu mieszkania deweloperskiego, ale są to mieszkania, które są na etapie tzw. dziury w ziemi – deweloper albo stawia ten budynek, albo budynek dopiero będzie stawiany – mówi Natalia Malarska– Wcześniejsza rozmowa z architektem wnętrz ma tę zaletę, że możemy zwykle wprowadzić jeszcze pewne zmiany deweloperskie – dodaje.
Co to oznacza w praktyce? Zanim w lokalu zostaną postawione ściany, wprowadzona elektryka czy hydraulika, deweloper zezwala w pewnym ograniczonym budżecie na zmiany. To odpowiedni moment na zaproponowanie przesunięcia ścian działowych, zmianę rozmieszczenia punktów elektrycznych i hydraulicznych.
– Na tym etapie warto jest porozmawiać z architektem wnętrz, ponieważ może on doradzić, czy np. zaproponowany przez dewelopera układ ścian jest dopasowany do potrzeb danego klienta, czy warto z którejś ściany zrezygnować lub ją przesunąć. To pozwala znacznie ograniczyć koszty, które powstałyby, jeśli te zmiany natury budowlanej byłyby wprowadzane dopiero na późniejszym etapie – podpowiada Malarska.
Oczywiście wprowadzając zmiany, deweloper adekwatnie powiększy cenę końcową całości. Warto jednak mieć na uwadze, że – po pierwsze – zawsze jest pula środków, z której możemy czerpać, proponując własne rozwiązania. Po drugie – łatwiej i taniej jest rozplanować przestrzeń wcześniej, niż burzyć i wywozić gruz już po wybudowaniu całości.
Jak projektować na specyficznym rynku wtórnym?
Druga perspektywa, dotycząca współpracy z architektem wnętrz, odnosi się do rynku wtórnego. I to bardzo specyficznego rynku wtórnego – kamienic, starych willi, poniemieckich domów.
To unikatowy rodzaj nieruchomości, który cieszy się obecnie dużą popularnością i wciąż wzrasta. Takie lokale są wyjątkowe, zlokalizowane zazwyczaj w centrach miast i starych dzielnic. Ponadto można je zaliczyć do dóbr ograniczonych, które w przeciwieństwie do niektórych inwestycji deweloperskich, nie dewaluują się w czasie. Cechują się też niesamowitymi możliwościami aranżacyjnymi, dlatego tu również warto skonsultować się z profesjonalistą, który specjalizuje się w rynku kamienicznym
– W kamienicach może nas czekać bardzo wiele niespodzianek – wskazuje Natalia Malarska – Warto zatrudnić więc już na samym wstępie specjalistę w tym sektorze, który jest w stanie pokazać nam i powiedzieć, co ewentualnie jest do zachowania, odtworzenia, co wymaga nadzoru konserwatorskiego i będzie kosztowne, a co być może będzie wymagało zmian konstrukcyjnych i zaangażowania konstruktora oraz uzyskania zgód, np. od wspólnoty.
Współpraca z architektem wnętrz jeszcze na etapie wyboru mieszkania pozwala klientowi podjąć właściwą decyzję odnośnie do wyboru odpowiedniej dla niego nieruchomości, a także wytyczyć drogę, która czeka go w związku z tym zakupem. W końcu kamienice dają niesamowite możliwości aranżacyjne.
Wydobycie ich piękna wiąże się jednak z kilkoma kwestiami. Przede wszystkim, zaangażowaniem odpowiednich ludzi z odpowiednimi umiejętnościami i doświadczeniem w tego typu realizacjach. Poza tym udane renowacje to kwestia czasu, no i oczywiście świadomości kosztów po stronie inwestora.
Stare wille czy kamienice – historia miejsca spotyka się z indywidualizmem właściciela
Wsparcie architekta wnętrz to łatwiejsze nabycie lokalu. W czym może pomóc nam taka osoba w przypadku willi i kamienic?
– To są usługi powiązane – wyjaśnia Malarska– Pierwsze spotkanie dotyczące wstępnej oceny możliwości aranżacyjnych danego lokalu to zazwyczaj koszt około 500 zł. Cena zależy od wielkości lokalu i biura architektonicznego. Pogłębienie ekspertyzy, czyli np. spotkanie z konstruktorem lub z doradcą od strony konserwatorskiej, to już dodatkowe koszty. Architekci wnętrz zwykle mają kontakt do właściwych osób, które pracują na danym rynku.
Inny jest bowiem rynek warszawski, wrocławski czy poznański. Niemniej architekt mający doświadczenie w tego typu wnętrzach, już na pierwszym spotkaniu może doradzić nam w kwestiach technicznych. Wskaże, co nadaje się do zachowania, w jaki sposób otworzyć dany układ, jak przeprowadzić zmiany instalacyjne lub czy możemy wprowadzić dodatkowe podziały albo połączenia, np. po to, aby tę przestrzeń powiększyć i dać jej trochę oddechu.
- Wchodzę do pomieszczenia, widzę możliwości aranżacyjne i wiem, co można zrobić z przestrzenią, aby ją uatrakcyjnić – mówi Natalia Malarska oraz dodaje - Ale najbardziej istotne jest to, że dom powinien być odzwierciedleniem życia jego mieszkańców: miejsc, do których podróżowali, przedmiotów i idei, które ich inspirują. To Człowiek stanowi centrum przestrzeni! W trakcie całego procesu projektowania nasze podejście powinno zostać osobiste, intuicyjne i przemyślane. Zadanie architekta to przede wszystkim zrozumienie tych potrzeb, po to by, przyszli mogli poczuć się w nowej przestrzeni swobodnie, a jednocześnie wyjątkowo.
Do tego dochodzą jeszcze kolejne kwestie stylistyki. Już na pierwszym spotkaniu architekt może doradzić, co warto, a czego zdecydowanie nie warto robić, a także jakie działania pozwolą zachować naturalne piękno tych budynków i wnętrz kamienic.
Architekt wnętrz pomaga także w przeprowadzeniu procedur przed odpowiednimi organami. Wstępnie poinformuje nas o możliwych ograniczeniach, które wiążą się z przyszłym remontem. Są to m.in. ograniczenia konstrukcyjne czy związane z ochroną konserwatorską. Oceni i wskaże elementy, których zachowanie jest koniecznie – mowa o elementach konstrukcyjnych, detalach sztukateryjnych, starych drzwiach czy podłogach, które wymagają odtworzenia.
Architekt wnętrz, dzięki swojemu doświadczeniu i realizacjom, które przeprowadził, ma najczęściej doskonałą wyobraźnię przestrzenną. I z tej cechy zdecydowanie warto skorzystać jeszcze przed zakupem wymarzonego mieszkania na tzw. rynku kamienicznym.