Sprawę opisują policjanci z komendy Warszawa-Śródmieście. Właściciel „ukradzionego” BMW serii 3 nie mógł znaleźć kupca na swoje auto. Postanowił zatem, że pozbędzie się kłopotu zgłaszając fałszywą kradzież.
Policja przyjęła zgłoszenie, w którym mężczyzna utrzymywał, że przyjechał do warszawskiej galerii na zakupy. Auto zostawił na parkingu podziemnym, kiedy, jak twierdził, wrócił samochodu już nie było. Problem jednak w tym,że była to akurat niedziela niehandlowa, a parking był nieczynny.
Sprawą rzekomej kradzieży zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Od początku zeznania mężczyzny nie był spójne. 49-latek w świetle przedstawionych mu dowodów winy przyznał się do tego, że kłamał w sprawie kradzieży swojego BMW. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Za to, co zrobił grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: policja.waw.pl