Podczas Kongresu 590 odbył się hackathon, czyli kilkudziesięciogodzinny maraton programowania

i

Autor: Materiały prasowe

Zaprogramowali bezpieczeństwo. Podczas Kongresu 590 odbył się hackathon, czyli kilkudziesięciogodzinny maraton programowania

2019-10-21 18:20

Tegoroczny Kongres 590 w podrzeszowskiej Jasionce był nie tylko okazją do spotkania się światów biznesu administracji i nauki. Jednej z najwazniejszych imprez gospodarczych, towarzyszył zorganizowany z inicjatywy Agencji Rozwoju Przemysłu SA i NASK hackathon „590 GOLD BUG TROPHY”, czyli kilkudziesięciogodzinny maraton programowania.

– W internecie nigdy nie jesteśmy w pełni bezpieczni, dlatego najważniejszy jest zdrowy rozsądek – powiedział Remigiusz Kopoczek, prezes ARP Games.

Programiści, którzy zgłosili się do konkursu, otrzymali 24 godziny na zakodowanie rozwiązania, które poprawi bezpieczeństwo i prywatność młodych ludzi w cyberprzestrzeni. Dodatkowe zadanie postawiła przed uczestnikami Agencja Rozwoju Przemysłu SA. Chodziło o opracowanie specjalnej wtyczki do przeglądarki internetowej, która ma odrobinę utrudnić pracę „podglądającego” nas w internecie oprogramowania, które potem wyświetla reklamy na podstawie naszych preferencji.

Jak wyjaśnił Kopoczek, specyfika hackathonów polega na tym, że młodzież w krótkim czasie musi rozwiązać problem. – Chcieliśmy, aby uczestnicy zabezpieczyli telefony młodych ludzi przed zagrożeniami płynącymi z internetu. Celem było stworzenie narzędzi, które sprawią, że korzystający ze smartfonów młodzi ludzie będą mogli poczuć się w pełni bezpieczni – stwierdził prezes ARP Games. Jak wyjaśnił Dariusz Śliwowski, wiceprezes zarządu ARP, za tegorocznym hackathonem stała także idea połączenia świata wielkiego biznesu i młodych ludzi.

– Zastanawialiśmy się, jak pomoc Kongresowi 590. Przyszłość jest cyfrowa, przyszłość to także start-upy, a start-upy to młodzi ludzie. Stąd pomysł, aby zorganizować hackathon. Chcieliśmy przybliżyć młodym ludziom, którzy myślą o rozwiązaniach informatycznych, świat prawdziwego biznesu. Z kolei światowi wielkiego biznesu, za pośrednictwem młodych ludzi, chcieliśmy pokazać, że przyszłość jest cyfrowa – powiedział Śliwowski.

Jak przybliżyć młodym ludziom świat biznesu? – Właśnie poprzez takie wydarzenia, jak szybki konkurs, który rozwiązuje jakiś problem. Jest to formuła grywalizacji, młodzi ludzie rywalizują i walczą o nagrody, co jest dodatkową motywacją do udziału – wyjaśnił Dariusz Śliwowski.

DZISIAJ HACKATHON, JUTRO KONTRAKT

– Mówi się, że dane to ropa nowej gospodarki. Jeśli chcemy jako państwo owocnie uczestniczyć w czwartej rewolucji przemysłowej, musimy wyjątkowo dużo uwagi poświęcić gromadzeniu i ochronie danych. Mamy ambicje, by Kongres 590 reagował na wydarzenia i wytyczał kierunki, z przyjemnością więc wzbogacamy tegoroczny program o ten wyjątkowy hackathon – powiedział Łukasz Oprawski, prezes Kongresu 590.

Hackathon to nie tylko wyzwanie i szansa dla programistów na sprawdzenie swoich możliwości. Marek Zagórski, minister cyfryzacji, jasno stwierdził, że to także narzędzie do pozyskiwania talentów i wartościowych projektów.

– W ten sposób zaczęło się wiele projektów działających w administracji publicznej. Dzięki hackathonom powstała np. nasza aplikacja mObywatel – przypomniał. – Jeśli chcemy, żeby Polska była innowacyjna, potrzebujemy tych pomysłów – dodał.

W wydarzeniu wzięło udział ok. 100 uczestników. Ich pracę oceniło jury, w skład którego weszli przedstawiciele administracji i biznesu. Główną nagrodę zdobył zespół specjalistów od aplikacji mobilnych „Tylko spokój nas uratuje”. Programiści zakodowali dwa projekty. Pierwszy dedykowano najmłodszym internautom. Zwycięzcy stworzyli aplikację VPN, która pozwala zabezpieczyć połączenia internetowe dzieci. Drugim dziełem tego zespołu jest wtyczka do przeglądarki, dzięki której internauci zobaczą, kto ich śledzi, oraz będą mogli zablokować niechcianych „szpiegów”. Zwycięski zespół otrzymał 30 tys. zł. Wyróżniono także zespoły „Gumisie” oraz „Brutus Security”, które otrzymały po 10 tys. zł.

– Dziękuję Wam za wysiłek, entuzjazm i gotowość do podejmowania wyzwań. Dzięki wam Podkarpacie to nie tylko będzie zagłębie lotnicze, ale także informatyczne. Gratulacje za to, co zrobiliście. Życzę wam, byście nadal chcieli aktywnie uczestniczyć w tym procesie, żeby polska informatyka podbijała świat! – powiedział wiceprezes ARP Dariusz Śliwowski.

Wręczający nagrody minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podkreślił, że chce, aby cyberbezpieczeństwo było polską specjalnością. Dodał, że ma nadzieję, że zwycięscy będą mogli wykazywać się nie tylko w hackathonach, ale również w innych obszarach.

MISTRZ HORRORU NAUCZYŁ POLSKIEGO ZOŁNIERZA SZYFRÓW

Tematem programistycznych zawodów było bezpieczeństwo w internecie. Jak zwrócili uwagę organizatorzy, każde nasze kliknięcie w sieci jest obserwowane, a prywatność jest złudna. Internetowe skrypty dokładnie śledzą to, co robimy, i potrafią już nie tylko przewidywać nasze zachowania, ale także je kreować. Uczestnicy hackathonu postanowili wytyczyć wyraźną granicę wpływu technologii na nasze życie.

– Dlatego czerpiąc z dziedzictwa wybitnych polskich kryptologów: Jana Kowalewskiego, Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego, którzy po raz pierwszy rozszyfrowali szyfrogramy zakodowane przy pomocy Enigmy, organizujemy hackathon – zapowiadali organizatorzy. Nieprzypadkowy dla wydarzenia był gold bug, czyli złoty żuk, nawiązujący do opowiadania XIX-wiecznego ojca horroru, Edgara Allana Poego. Jego opowiadanie zatytułowane „Złoty żuk” opowiadało o szyfrach i kryptologii. Twórczość amerykańskiego pisarza zainspirowała wspomnianego porucznika Jana Kowalewskiego, kiedy ten w 1919 r. odbywał nocny dyżur w sekcji szyfrowej wywiadu wojskowego. Niedługo później wojskowy dokonał bardzo ważnego odkrycia – z nudów. Nie mając nic ciekawszego do zrobienia, postanowił analizować przechwycone, zakodowane radzieckie transmisje. Po lekturze „Złotego żuka” Kowalewski zwrócił uwagę, że w grupach transmitowanych cyfr ukryto słowa. Żołnierz postanowił odkodować charakterystyczny wyraz „dywizja”, który zawierał trzy sylaby, a każdą drugą literą w sylabie było "i". Po całonocnej „zabawie” Kowalewskiemu udało się złamać rosyjski szyfr.

Materiał powstał we współpracy z:

Agencja Rozwoju Przemysłu

i

Autor: materiał promocyjny

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze