Gliński stwierdził, że Polsce należą się reparacje, ponieważ nie można przejść do porządku dziennego nad hitlerowskimi zbrodniami. Wtedy prowadzący audycję Robert Mazurek rzucił pytanie, czy nie nie powinniśmy znacjonalizować sieci Lidl.
- Oczywiście, że by się przydało, żeby Lidl był polski. Konsekwencją II wojny światowej jest ta sytuacja, że kapitał niemiecki, bardzo dobrze, że jest w Polsce, ale trochę go za dużo - odpowiedział minister.
Słowa polityka należy traktować raczej jako żart, ale jak podała "Rzeczpospolita", szansę na przejęcie sieci dyskontów są raczej niewielkie. Lidl jest częścią niemieckiej grupy Swarz, a jej akcje należą do rodzinnej spółki. Chociaż sieć korzenie ma za Odrą, to żyje w doskonałej symbiozie z polskim rynkiem. Lidl daje zatrudnienie dla ok. 15 tysięcy polskich pracowników. 70 proc. obrotu dyskontów generują polskie produkty. Dodatkowo nasze artykuły są przez Lidla eksportowane do ponad 20 państw.