Ceny regulowane nie mogą być utrzymywane w nieskończoność
Kotecki z RPP w portalu wyjaśnia, że "to będzie dość dziwny rok. Dziwność ta wynika z efektów bazowych, które będą działać jeszcze bardzo mocno w pierwszym półroczu in minus, a dość mocno dodatnio w drugiej połowie, szczególnie od września-października. Bo we wrześniu 2023 r., przed wyborami, wyraźnie spadały ceny paliw i leków. I efekt tej niskiej bazy będzie podbijał inflację".
Jak wskazywał Adam Glapiński prezes NBP w marcu możemy osiągnąć już cel inflacyjny czyli tempo wzrostu cen będzie kształtowało się na poziomie ok. 3 procent. W II kwartale inflacja moze skoczyć gwałtownie do nawet 8 proc. Wszystko będzie zależało od działań rządu ws. tarcz antyinflacyjnych.
Na podstawie prognoz NBP ekonomiści wyliczają, że już w kwietniu inflacja może wzrosnąć o 0,9 pkt. proc. z uwagi na powrót VAT-u na żywność, a od lipca nawet o 4-5 pkt. proc. z uwagi na uwolnienie cen energii, gazu są prawdopodobne. Wśród czynników proinflacyjnych ekonomiści, podobnie jak sam prezes Glapiński, wymienia również podwyżki dla nauczycieli o 30 proc. i dla pracowników administracji publicznej o 20 proc.
Piotr Kuczyński główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion uważa, że "przy scenariuszu całkowitej rezygnacji z dotychczasowych tarcz antyinflacyjnych, zdaniem Kuczyńskiego - inflacja w drugiej połowie roku urośnie do 8-9 procent."
Monika Kurtek ekonomistka Banku Pocztowego dodaje, ze musimy przywrócić rynkowe ceny, bo jako państwo nie stać nas, aby trzymać te wielomiliardowe dopłaty przez wiele lat. "Trzeba to zrobić jednak w sposób rozsądny. Powoli, a nie gwałtownie".
Prezes Glapiński podobnie jak ekonomiści uwża, że walka z inflacją zajmie nam jeszcze ponad rok. "Trwałego obniżenia inflacji do poziomu ok,. 3 proc. możemy spodziewać się dopiero w IV kwartale 2025 r."-przyznał szef NBP podczas konferencji prasowej.