W najbliższą środę sejmowa komisja finansów zdecyduje o skierowaniu prezydenckiego projektu do podkomisji - informuje "Puls Biznesu". Szef komisji finansów Andrzej Jaworski wyjaśnia w dzienniku, że parlamentarzyście nie są "w stanie wszystkich projektów naraz rozpatrzyć, a do tej pory komisja pracowała nad wieloma ważnymi tematami".
Czytaj również: 12 zł za godzinę tylko dla wybranych? Czy ustawa o minimalnym wynagrodzeniu to kolejny bubel?
Nad własnym projektem ws. podwyższenia kwoty wolnej od podatku pracuje również rząd. I dotychczasowe sygnały płynące z tej strony wskazują, że nie będzie jednorazowego podniesienia jej do 8 tys. zł i najprawdopodobniej będzie to wieloletni proces.
W połowie marca podawaliśmy, że Ministerstwo Finansów rozważa jej stopniowe zwiększanie o 1 tys. złotych rocznie. Zgodnie z tym scenariuszem kwota wolna na poziomie obiecanym w kampanii wyborczej obowiązywałaby dopiero w 2021 roku. Jeszcze czarniejszy scenariusz przedstawił wiceminister finansów Leszek Skiba, który stwierdził, że podnoszenie kwoty wolnej od podatku należy rozłożyć nawet na 10 lat.
Posłowie PiS mieli już okazję w tej kadencji Sejmu spełnić obietnicę wyborczą Dudy oraz premier Szydło. Jednak w sejmowym głosowaniu odrzucili projekt PO o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł wraz z mechanizmem jej waloryzacji i rekompensatami dla samorządów. To niemal identyczna propozycją jaką Beata Szydło zapowiadała w kampanii i expose. Minister finansów Paweł Szałamacha przekonywał wówczas, że "kwota wolna od podatku będzie wprowadzona w następnych latach" i to na zasadach PiS.
Sprawdź też: Człowieka Rydzyka przejmie Lotos? Poseł Jaworski ma zastąpić Olechnowicza
Przypomnijmy, że politycy partii Jarosława Kaczyńskiego w czasie wyborów mówił o konieczności podniesienia kwoty wolnej od podatku z obecnych 3089 zł do 8 tys. zł. Już nawet Trybunał Konstytucyjny orzekł, że powinna ona być co najmniej dwukrotnie wyższa (przepisy ustalające wysokość kwoty tracą moc 30 listopada 2016 roku).
Źródło: "Puls Biznesu"/Superbiz