Polska podbije świat dronami? Ma w tym pomóc Polski Fundusz Rozwoju

2017-10-11 19:19

Polski Fundusz Rozwoju chce pobudzić rozwój branży dronowej. Program o nazwie „Żwirko i Wigura" ma skoordynować działanie ministerstw, podmiotów państwowych i użytkowników, którzy zainteresowani są wykorzystaniem potencjału sektora bezzałogowców. A szanse są olbrzymie: nie tylko na rozwiązania z zakresu logistyki, transportu czy ubezpieczeń, ale także nowe miejsca pracy.

Program, nazwany tak na cześć pilotów, którzy 85 lat temu zginęli tragiczną śmiercią w katastrofie lotniczej jest na razie w fazie koncepcyjnej. Ma działać w ramach Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, ze ścisłą współpracą z Ministerstwem Rozwoju. Polski Fundusz Rozwoju już teraz deklaruje wzięcie na siebie roli koordynatora, który nie tylko wesprze programy partnerskie dotyczące bezzałogowców, ale także zadba o ścisłą współpracę ministerstw, instytucji państwowych i usługodawców, którzy będą chcieli wykorzystywać tę technologię w praktyce.

Zobacz koniecznie: Prawo jazdy na drona? Sprawdź, jakie zasady obowiązują użytkowników

A grono zainteresowanych branżą dronową jest spore. Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju podkreśla, że to nie tylko wspomniany resort rozwoju, ale także Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, resort infrastruktury i budownictwa czy takie podmioty jak Urząd Lotnictwa Cywilnego, Urząd Dozoru Technicznego, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej czy w ramach wspierania instrumentów finansowych: Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Podkreślić należy, że program często kojarzony jest z dronami, jednak nie dotyczy tylko pojazdów bezzałogowych. To także budowa infrastruktury, istotnej dla rozwoju tego obszaru, gospodarki cyfrowej, przetwarzania danych. - Po wstępnej analizie i skupieniu się na tym, aby program miał sens gospodarczy, doszliśmy do wniosku, że należy zbudować infrastrukturę i rola państwa jest tutaj nieodzowna. Firmy nie są w stanie zapewnić dróg do obsługi bezzałogowców - uważa Małgorzata Darowska, manager Programu Technologie Autonomiczne.

Końcowym efektem realizacji koncepcji „Żwirki i Wigury" ma być budowa całej infrastruktury „autostrad" potrzebnych do obsługi dronów. Szczególnie, gdy ich liczba w Polsce będzie regularnie rosnąć – wtedy nie tylko będą potrzebne drogi, ale i ścisłe regulacje, być może także w postaci kodeksu dobrych praktyk.
Program ma dzielić się na IV „podprogramy": z zakresu zarządzania przestrzenią, systemów specjalistycznych, ośrodków monitorowania oraz centrów kompetencji.

Istotnym zagadnieniem jest kwestia bezpieczeństwa. Tyle, że póki co w tym zakresie nie jest źle: świadczy o tym liczba incydentów z udziałem dronów. W całej Unii Europejskiej było ich 1200, podczas gdy w Polsce zaledwie 3. PFR podkreśla, że w tym zakresie Polska ma dobre doświadczenia i technologie, które warto rozwijać, ale samo zarządzanie to dopiero początek budowy całego systemu.

To wyjątkowy rynek także pod jeszcze jednym względem: jak żaden inny jego organizacja polega na samokontroli - jeśli jakiś użytkownik na przykład lata na zakazanym terenie, natychmiast zostanie wychwycony przez innych użytkowników, tworzących swoiste społeczności, którzy skupiają się na grupach i forach. To umożliwia także m.in. aplikacja DroneRadar, która zawiera instrukcje postępowania i mapę - tym samym można sprawdzić, gdzie latanie jest dozwolone lub zakazane oraz umożliwia komunikację pomiędzy użytkownikami.

Zobacz także: Od stycznia zapłacimy więcej za każde zakupy! - 20 gr za foliówkę

Cele programu

Celem programu ma być budowa ekosystemu dla użytkowników dronów, zapewnienie bezpieczeństwa lotów, prawidłowego pozyskiwania i przetwarzania danych oraz w efekcie: rozwój branży. Do tego potrzebne są pilotaże, które umożliwią nie tylko wsparcie obecnych już na rynku firm, ale także otworzą możliwości zaistnienia na rynku dla start-upów. Luka technologiczna wciąż jest bowiem olbrzymia, co zapewnia warunki do stworzenia wielu innowacyjnych projektów.

Dyrekcja PFR podkreśla również, że branża dronowa ma olbrzymi potencjał eksportowy: chodzi nie tylko o kraje Europy Zachodniej, które tę gałąź gospodarki – nie ma co ukrywać – rozwinęły szybciej, ale także o Azję czy Afrykę. Ważnym aspektem pozostaje nadal edukacja: jeszcze kilka lat temu bezzałogowce wzbudzały raczej lęk społeczny niż zainteresowanie, co było związane z nową technologią, której wykorzystanie do celów komercyjnych wydawało się odległe o lata świetlne.

Sprawdź również: Rezydenci pokazują, ile naprawdę zarabiają

Rynek dronów to miejsca pracy
Kto w największym stopniu może być zainteresowany rozwojem tej branży? Wbrew pozorom, nie tylko instytucje państwowe i start-upy, ale także klienci korporacyjni, indywidualni czy firmy świadczące usługi transportowe, logistyczne, ubezpieczeniowe czy zajmujące się likwidacją szkód.

Olbrzymi potencjał tkwi w dronach także pod względem zapewniania miejsc pracy. Jeszcze kilka miesięcy temu tylko 4 tys. osób posiadało licencje pilotów z uprawnieniami do lotów komercyjnych - dziś jest to prawie 6 tys., a liczba ta dynamicznie rośnie.

Jak wskazują niektórzy, zawód operatora dronów stał się nie tylko „modny", ale uważany jest za "profesję przyszłości". Komisja Europejska w 2014 roku oszacowała, że w samej Unii Europejskiej będzie 150 tys. miejsc pracy związanych z biznesem dronowym. Dziś szacunki byłyby jeszcze lepsze. Przed Polskim Funduszem Rozwoju stoi wyzwanie: ktoś musi nie tylko skoordynować rosnącą w siłę branżę, ale też „dopilnować" kwestii bezpieczeństwa, infrastruktury i legislacji. Fundusz chwali się, że jeszcze 2-3 lata temu branża była bardzo rozdrobniona i raczej niechętna do współpracy. Powoli udaje się budować wzajemną synergię i mobilizować do budowania zjednoczonego rynku.

Wielkość rynku
Trudno na chwilę obecną jednoznacznie ocenić wielkość rynku bezzałogowców w Polsce. Pod koniec 2015 roku szacowano go na podstawie przychodów 288 firm, które wynosiły ok. 203 mln złotych. Skala globalna robi jeszcze większe wrażenie: w 2015 roku firma doradcza PwC oceniła potencjał światowego rynku na ponad 127 mld dolarów.

Polecamy: Rekompensata 10 tys. zł za deputat węglowy zagrożona? Sejm odesłał projekt do komisji

Warto przeczytać: Zakaz handlu w niedzielę i... sobotę? Szef handlowej Solidarności odpowiada

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze