Niskie ceny mleka mimo tanich pasz? Kluczem do zysku mogą być zmiany w żywieniu

Każdy producent mleka liczy na to, że tanie pasze przełożą się na większy zysk w gospodarstwie. Tymczasem w tym sezonie coś poszło nie tak, a ceny w skupie lecą w dół, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość wielu hodowli. Okazuje się, że klucz do przetrwania tego kryzysu i obniżenia kosztów może tkwić w zaskakujących zmianach w żywieniu stada, o których niewielu rolników jeszcze pomyślało.

Czarno-biała krowa z widocznym wymieniem, pasąca się na zielonej łące z różowymi kwiatami koniczyny, symbolizująca hodowlę bydła. W tle widoczny drewniany płot. Dowiedz się więcej o niskich cenach mleka na Super Biznes.

i

Autor: AnnaER / / pixabay.com Czarno-biała krowa z widocznym wymieniem, pasąca się na zielonej łące z różowymi kwiatami koniczyny, symbolizująca hodowlę bydła. W tle widoczny drewniany płot. Dowiedz się więcej o niskich cenach mleka na Super Biznes.
  • Eksperci wyjaśniają, dlaczego niskie ceny pasz zbożowych nie przekładają się na wyższe ceny mleka w skupie
  • Nowoczesne systemy precyzyjnego żywienia to potwierdzony sposób na obniżenie kosztów produkcji mleka nawet o 20%
  • Analiza rynku ujawnia, jak tanie pasze alternatywne, takie jak wytłoki, ratują opłacalność hodowli bydła
  • Przedłużenie możliwości stosowania pasz GMO do 2030 roku ma kluczowe znaczenie dla bilansowania dawki pokarmowej

Ceny mleka spadają mimo tanich pasz. Jaka jest tego przyczyna?

Obecna sytuacja na rynku rolnym może wydawać się paradoksalna. Z jednej strony mamy niskie ceny zbóż paszowych, co powinno cieszyć hodowców bydła. Jak podaje portal Topagrar.pl, w listopadzie tego roku za pszenicę paszową trzeba zapłacić od 600 do 730 zł za tonę, a za jęczmień czy pszenżyto jeszcze mniej. Niestety, tańsze komponenty paszowe nie przekładają się na wzrost opłacalności produkcji mleka. Wręcz przeciwnie, z danych serwisu Agropolska.pl wynika, że od listopada większość mleczarni obniżyła ceny skupu, a spadki sięgają od 10 do nawet 30 groszy na litrze. Dodatkowym ciosem dla hodowców jest informacja, że w tym roku nie mogą liczyć na tradycyjne premie grudniowe. Z nielicznymi wyjątkami, jak OSM Piątnica, większość zakładów wstrzymała ich wypłatę.

Skąd biorą się te problemy przy relatywnie tanich paszach? Główną przyczyną spadków cen mleka jest jego nadprodukcja i nasycenie rynku. Według danych Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka (PFHBiPM), tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2025 roku zakłady przetwórcze skupiły o 2,3% więcej surowca niż w tym samym okresie rok wcześniej. Taka nadpodaż zmusza rolników do intensywnego szukania oszczędności. Kluczowym obszarem staje się więc precyzyjne i efektywne żywienie stada, które pozwala utrzymać wysoką wydajność przy jednoczesnym ograniczeniu rosnących wydatków.

Jak obniżyć koszty produkcji mleka? Nowoczesne żywienie i alternatywne pasze

W odpowiedzi na trudne warunki rynkowe wielu hodowców zwraca się w stronę nowoczesnych technologii. Dobrym rozwiązaniem okazują się systemy precyzyjnego żywienia, takie jak Smart Feed czy TMR Manager. Pozwalają one na dokładne bilansowanie dawek pokarmowych, co według danych branżowych może obniżyć koszty żywienia nawet o 15-20%. Analizy portalu Agrofeed-balinski.pl pokazują dodatkowo, że gospodarstwa wykorzystujące te narzędzia notują wzrost zawartości białka w mleku o 10-15% oraz lepsze wykorzystanie paszy. Optymalizacja dotyczy również zarządzania stadem. Jak informuje portal Nauka.gov.pl, wprowadzone w tym roku zmiany w systemie IRZplus skróciły formalny okres międzywycieleniowy do 300 dni, co ułatwia planowanie rozrodu i ogranicza koszty utrzymania krów w okresach bezprodukcyjnych.

Oprócz technologii, kluczową rolę w walce o rentowność odgrywa poszerzanie bazy paszowej o tańsze, alternatywne komponenty. Serwis Agrofakt.pl informuje o rosnącej popularności produktów ubocznych z przemysłu spożywczego. Wytłoki jabłkowe, cytrusowe czy kiełki słodowe kosztują około 700 zł za tonę, a jednocześnie zachowują wysoką wartość odżywczą. Jak zauważa portal WRP.pl, coraz częściej stosuje się także kiszonki z całych roślin zbożowych, które mogą zastąpić kiszonkę z kukurydzy, zwłaszcza w żywieniu krów zasuszonych i tych w końcowej fazie laktacji. W kontekście pasz wysokobiałkowych ważna pozostaje decyzja rządu o przedłużeniu do 1 stycznia 2030 roku możliwości stosowania pasz z udziałem GMO. Portal Agronews.com.pl podkreśla, że jest to wynik trudności z całkowitym zastąpieniem importowanej śruty sojowej krajowymi roślinami strączkowymi. Pokazuje to, że utrzymanie opłacalności w dzisiejszych czasach wymaga elastyczności i łączenia wielu strategii.

Super Biznes SE Google News
PIECHOCIŃSKI O EGOISTACH, SZUMIE MEDIALNYM I... GRZYBACH. | Poranny Ring
QUIZ. Polska wieś w czasach “Znachora”, czyli wsi sielska i anielska II RP
Pytanie 1 z 10
Inicjatorem budowania sławojek, czyli wolnostojących ustępów, był:
Polska wieś w II RP

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki