- Analiza Międzynarodowej Rady Zbożowej ujawnia, że globalna nadprodukcja jest główną przyczyną tego, dlaczego ceny zbóż są najniższe od lat
- Rekordowe zbiory w Polsce doprowadziły do spadku średniej ceny pszenicy konsumpcyjnej do poziomów nienotowanych od 2020 roku
- Eksperci Banku Światowego prognozują, że wysokie ceny nawozów utrzymają się w 2025 roku, dodatkowo obniżając rentowność upraw
- Kluczowe dla utrzymania płynności finansowej w gospodarstwach stają się dopłaty dla rolników, które w tym roku wyniosą łącznie 19,2 mld zł
Dlaczego ceny zbóż są najniższe od lat? Kluczowe dane o produkcji i eksporcie
Sytuacja na rynku zbóż staje się coraz bardziej skomplikowana, a kluczową rolę odgrywa tu rosnąca podaż, zarówno na świecie, jak i w Polsce. Według danych Międzynarodowej Rady Zbożowej, globalna produkcja w sezonie 2025/26 ma wzrosnąć o 4% w porównaniu do poprzedniego roku, sięgając 2412 milionów ton. Równocześnie prognozuje się, że światowe zapasy powiększą się do 619 milionów ton. Ten światowy trend ma bezpośrednie przełożenie na nasze krajowe podwórko. Prognozy Komisji Europejskiej wskazują, że tegoroczne zbiory w Polsce osiągnęły rekordowy poziom 36,11 miliona ton, czyli o 3,1% więcej niż średnia z ostatnich pięciu lat. Taka obfitość surowca niestety doprowadziła do spadku cen do poziomów, jakich nie widzieliśmy od 2020 roku. Jak informuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w połowie listopada tego roku średnia cena pszenicy konsumpcyjnej wynosiła zaledwie 767 zł za tonę, co oznacza spadek o 18,7% w skali roku. Z danych resortu rolnictwa wynika również, że Polska jest obecnie jednym z najtańszych rynków zbożowych w całej Unii Europejskiej. Wysoka produkcja utrudnia też znalezienie opłacalnych rynków zbytu, co potwierdzają dane Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, według których eksport pszenicy poza Unię Europejską w sezonie 2024/25 zmalał aż o 57%.
Koszty nawozów i niska cena w skupie. Czy dopłaty uratują rentowność gospodarstw?
Niskie ceny w skupach to niestety tylko jedna strona medalu. Poważnym wyzwaniem dla rentowności upraw są stale rosnące koszty produkcji. Zgodnie z danymi Eurostatu, w drugim kwartale 2025 roku koszty w rolnictwie na terenie Unii Europejskiej wzrosły o 5,6%. Perspektywy również nie wyglądają optymistycznie, gdyż prognozy Banku Światowego przewidują globalny wzrost cen nawozów o 21% w całym bieżącym roku. Polscy rolnicy odczuwają to bardzo dotkliwie, co potwierdza Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, wskazując na wysokie ceny środków do produkcji. Przykładowo, saletra amonowa kosztuje około 1700 zł za tonę, a mocznik 2300 zł. Jednocześnie, jak alarmuje Koalicja Żywa Ziemia, udział rolników w ostatecznej cenie produktu na półce sklepowej jest niepokojąco niski i wynosi zaledwie od 11% do 21%. Choć analiza Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wykazała zmowy cenowej, to zwróciła uwagę na problemy strukturalne. Chodzi o dużą koncentrację w sektorze przetwórstwa i handlu przy jednoczesnym dużym rozdrobnieniu gospodarstw rolnych. W odpowiedzi na trudną sytuację wielu rolników wstrzymuje sprzedaż ziarna, co, jak donosi portal Agroprofil, prowadzi do szybkiego zapełniania się krajowych magazynów. W tych warunkach kluczowym elementem stabilizującym dochody stają się dopłaty. Jak podaje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), w 2025 roku rolnicy otrzymają łącznie około 19,2 mld zł w ramach wsparcia bezpośredniego i krajowego, co dla wielu gospodarstw może być decydujące dla utrzymania płynności finansowej.
