Rekordowy import warzyw uderza w rolników. Dlaczego papryka w skupie kosztuje 40 groszy?

Więcej warzyw zebranych z pola powinno oznaczać większy zysk dla rolnika. Tymczasem w tym sezonie ta prosta zasada przestała działać, a ceny w skupach spadły do historycznie niskich poziomów. Za tą trudną sytuacją stoi nie tylko rekordowy urodzaj, ale również potężna siła, która zalewa polski rynek, stawiając przyszłość wielu gospodarstw pod znakiem zapytania.

Zielone i czerwone papryki zwisające z krzaków w szklarni, gotowe do zbioru. Obraz symbolizuje nadprodukcję warzyw i trudną sytuację rolników, o czym możesz przeczytać na portalu Super Biznes.

i

Zielone i czerwone papryki zwisające z krzaków w szklarni, gotowe do zbioru. Obraz symbolizuje nadprodukcję warzyw i trudną sytuację rolników, o czym możesz przeczytać na portalu Super Biznes.
Super Biznes SE Google News
  • Analiza danych GUS ujawnia, że rekordowy import warzyw, w tym z Ukrainy, jest jedną z głównych przyczyn kryzysu cenowego w Polsce
  • Niskie ceny warzyw w skupie, sięgające nawet 40 groszy za kilogram papryki, stoją w rażącej sprzeczności z cenami w sklepach
  • Eksperci wskazują, że kluczowym rozwiązaniem problemu niskiej opłacalności uprawy warzyw jest wzmacnianie organizacji producentów
  • Zmiana strategii upraw z mało rentownych zbóż na warzywa doprowadziła do krajowej nadprodukcji i załamania rynku

Wyższe zbiory, niższe ceny. Jak nadprodukcja i import wpływają na rynek warzyw?

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że tegoroczne zbiory warzyw gruntowych w Polsce były wyjątkowo obfite. Zebrano ich około 4,1 miliona ton, co oznacza wzrost o 6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Szczególnie duży przyrost odnotowano w przypadku kapusty, której produkcja sięgnęła 606 tysięcy ton, oraz kalafiorów, z wynikiem 120 tysięcy ton. Jak informuje serwis AgroNews, taki obrót spraw to częściowo efekt zmiany strategii samych rolników. W poszukiwaniu alternatywy dla mało opłacalnej uprawy zbóż, wielu z nich postanowiło zainwestować w produkcję warzyw. Niestety, zwiększona podaż na krajowym rynku, zamiast przynieść oczekiwane zyski, doprowadziła do gwałtownego spadku cen w punktach skupu, które często znalazły się poniżej progu opłacalności.

Sytuację polskich producentów warzyw dodatkowo pogarsza rekordowy import. Według danych GUS, w pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku do Polski trafiło aż 37,68 tysiąca ton kalafiorów i brokułów, co jest najwyższym wynikiem od ponad dwudziestu lat. Portal AgroNews zwraca uwagę, że podobne rekordy w pierwszym półroczu dotyczyły również innych gatunków, w tym marchwi (57,76 tys. ton), kapusty (23,47 tys. ton), cebuli (86 tys. ton) czy ziemniaków (ponad 165 tys. ton). Towar sprowadzany jest głównie z Holandii, Włoch, Niemiec i Rosji. Znaczącą presję na rynek wywiera także import z Ukrainy. Jak czytamy w Top Agrar, tylko w lipcu tego roku wartość sprowadzonych stamtąd towarów rolnych wyniosła 405,9 miliona dolarów, co mocno odczuł zwłaszcza sektor ziemniaków.

Kilogram papryki za 40 groszy? Rząd i rolnicy szukają wyjścia z kryzysu

Połączenie krajowej nadprodukcji z masowym napływem towarów z zagranicy doprowadziło do prawdziwego załamania cen w punktach skupu. Jak donosi Tygodnik Rolniczy, stawki za paprykę spadły do poziomu zaledwie 40-60 groszy za kilogram. W tym samym czasie w sklepach konsumenci płacą za nią od 8 do nawet 10 złotych, co oznacza, że marża handlowa przekracza 1000 procent. Równie trudna sytuacja dotyczy ziemniaków. Według portalu e-Warzywnictwo, tegoroczne zbiory wyniosły 6,8 miliona ton przy krajowym zapotrzebowaniu na poziomie 6 milionów ton. Ta niewielka nadwyżka wystarczyła, by ceny hurtowe spadły do 20-25 groszy za kilogram. Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który po analizie wykluczył możliwość zmowy cenowej sieci handlowych, wskazując, że za ogromną różnicą w cenach stoją czynniki rynkowe.

W odpowiedzi na głęboki kryzys zarówno rolnicy, jak i instytucje państwowe poszukują skutecznych rozwiązań. Niektórzy producenci, o czym informowała stacja TVN24, decydują się na organizację tak zwanych samozbiorów. Zapraszają konsumentów bezpośrednio na swoje pola, co pozwala ominąć pośredników, jednak często nie pokrywa to nawet części poniesionych kosztów produkcji. Na poziomie rządowym Minister Rolnictwa Stefan Krajewski zwrócił się do UOKiK o zbadanie presji cenowej i wspiera zaostrzenie unijnych przepisów przeciwko nieuczciwym praktykom handlowym. Jak podaje resort rolnictwa, kluczowym elementem strategii jest wzmacnianie organizacji producentów, które mogą liczyć na wsparcie finansowe do 4,6 proc. wartości sprzedaży. Zgodnie z danymi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), w 2025 roku rozszerzono nabór wniosków o takie wsparcie, obejmując nim także produkcję konwencjonalną i rozwój krótkich łańcuchów dostaw.

VII Europejskie Forum Rolnicze w Jasionce
Mówi Jacek Wołoszyn, właściciel gospodarstwa rolnego:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki