Michał Kołodziejczak oskarżył Biedronkę o "os**aną kapustę i zgniłe pomidory"
Konferencja prasowa Michała Kołodziejczaka odbyła się pod Biedronką, w towarzystwie działaczy społecznych takich jak Piotr Ikonowicz, czy Jan Śpiewak. Lider Agrounii nazwał pozew "skandalicznym". Jego zdaniem został pozwany, bo pokazuje, że "kapusta jest os**na, a pomidory zgniłe". Sieć chce za działanie Kołodziejczyka zadośćuczynienia wysokości 20 tys. zł.
ZOBACZ Biedronka rozdaje swoim klientom pieniądze! Trzeba się pospieszyć
To jednak nie wszystkie zarzuty, jakie ma lider Agrounii wobec Biedronki. Kołodziejczak zaznaczał, że z rozmów z związkami zawodowymi wynika, że spora część pracowników jest niezadowolona przez małą liczbę personelu i zbyt dużą ilość obowiązków. Choć działacz ma obawy w związku z pozwem, to przyznał również, że "tylko głupiec by się nie bał". Co więcej, lider Agrounii jednocześnie cieszy się z reakcji koncernu.
Pozew Biedronki może nagłośnić działania Agrounii
Z kolei Jan Śpiewak przyznał w trakcie konferencji prasowej, że dopiero pozwy od osób zamieszanych w "dziką reprywatyzację" pozwoliły na nagłośnienie afery. Wyraził nadzieję, że pozew od Biedronki zostanie wykorzystany przez Michała Kołodziejczyka do nagłośnienia jego działalności uświadamiającej konsumentów.
Sam lider Agrounii udzielił wywiadu dla portalu sadyogrody.pl. Przyznał w nim, że walka w sądzie z Biedronką to tylko jeden z przystanków na drodze do "unormalnienia polskiego handlu". Kołodziejczak wystosował już odpowiedź do pozwu i czeka na dalszy rozwój sprawy.
Swego czasu Biedronka miała już problemy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, choćby za ceny na półce inne niż faktyczna cena produktu. Zdarzały się również sytuacje nieprawidłowych etykiet dot. pochodzenia produktu o których mówi Kołodziejczak. Jednak za to sieć Biedronka już odpowiedziała, po interwencji UOKiK. Jeronimo Martins w komunikacie prasowym informowało, że nie udziela komentarza do czasu wydania prawomocnego wyroku.