Zimny prysznic dla rządzących

2015-05-12 4:00

Dla wielu wynik I tury wyborów prezydenckiej to szok. Nie będę kłamał, że przewidywałem taki obrót sprawy, bo nie przewidywałem, a prawidłowe przewidywanie znakomicie utrudniły sondaże wyborcze.

Byłem więc w niedzielny wieczór w stanie szoku, który jednak powoli mija, bo gdy na chłodno przeanalizujemy wyborczy werdykt, to dostrzeżemy w nim pewną logikę.

Klęska prezydenta, bo jak inaczej określić przegraną z politykiem, którego jeszcze pół roku temu mało kto rozpoznawał, i roztrwonienie ponad 60-procentowego poparcia - to nie tylko efekt fatalnej kampanii wyborczej. To w dużej mierze kara za żyrowanie często szkodliwych decyzji rządzącej PO. To kara za ignorowanie społecznych oczekiwań i ośmieszanie obywatelskich inicjatyw.

Sprawdź koniecznie: Wybory prezydenckie 2015. Bronisław Komorowski i obietnice: niższe podatki, JOW-y i referendum

Nie jestem entuzjastą Pawła Kukiza. Nie tylko nie ma on programu wyborczego ale i często wygaduje bzdury. Ale w jednym ma rację. Referendum obywatelskie stało się atrapą. Popieram jego koncepcję wprowadzenia obligatoryjnego referendum, jeśli zbierze się pod nim co najmniej milion podpisów. Tymczasem prezydent Komorowski przez 5 lat sprawowania władzy nie tylko nie dostrzegł potrzeby wzmocnienia tego instrumentu, ale wręcz był za jego ograniczeniem (chciał bowiem ograniczyć referendum odwoławcze). Wczoraj jakby trochę zmienił zdanie i zapowiedział rozpisanie referendum w sprawie finansowania partii politycznych, JOW-ów i rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatników. I tu dochodzimy do jeszcze jednej przyczyny klęski prezydenta - konfliktu w obozie władzy. Przecież Komorowski wiele tygodni temu zgłosił sensowny projekt nowelizacji kodeksu podatkowego, ale PO powstrzymała pracę nad nim.

Ten lodowaty prysznic bardzo się rządzącym przyda. Tak jak przydał się swego czasu prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, która po referendum odwoławczym musiała zmienić swój stosunek do inicjatyw obywatelskich. Do wyborów zostały jeszcze niemal dwa tygodnie i to Bronisław Komorowski może zwyciężyć. Może, ale jak już doskonale wiemy, wcale nie musi.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze