Eksperci apelują: uwaga na szkodliwe i nielegalne treści w internecie

2018-01-20 18:00

Obecność wulgarnych, szokujących, niestosownych, a nawet odrażających treści w Internecie stała się powszechna, a granice przyzwolenia się poszerzają. Nie powinniśmy się jednak na nie znieczulać – apeluje punkt kontaktowy ds. szkodliwych i nielegalnych treści w internecie Dyżurnet.pl, działający w strukturze NASK Państwowego Instytutu Badawczego. W 2017 roku odnotowano blisko 14 tysięcy zgłoszeń potencjalnie nielegalnych i szkodliwych treści.

W 2017 r. wśród zgłoszeń, które wpłynęły do zespołu, specjaliści Dyżurnet.pl, działający w strukturze Narodowego Centrum Cyberbezpieczeństwa zidentyfikowali 2459 incydentów, związanych z rozpowszechnianiem materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci. Aż 1339 przypadków – najwięcej dotyczyło publikacji obrazów osób nieletnich w seksualnym kontekście.

Przeciwdziałanie zjawisku rozpowszechniania się nielegalnych treści związane było także z pornografią dostępną bez wymaganego prawem ostrzeżenia, na dużą skalę z twardą pornografią, ale również rasizmem czy cyberprzemocą.

W sytuacjach, gdy treści takie naruszają prawo, Dyżurnet.pl zawiadamia organy ścigania. Gdy materiały są legalne, ale ich rozpowszechnianie powinno być ograniczone (np. wyłącznie dla dorosłych), zespół podejmuje interwencję u administratora serwisu. W ubiegłym roku zespół zgłosił 2722 incydenty do INTERPOL-u i międzynarodowej sieci punktów kontaktowych INHOPE, 952 przypadki do administratorów serwisów internetowych, a 151 - Policji.

Sprawdź także: Jak działają hakerzy? 5 etapów cybertataku

Eksperci NASK przypominają, że kontakt ze zdjęciami, filmami i wpisami zawierającymi przemoc, nawoływanie do nienawiści, twardą pornografię ma niekorzystny wpływ, zwłaszcza na dzieci i młodzież.

„Ważne jest, aby młodzi użytkownicy byli odpowiednio przygotowani na do potencjalnego kontaktu z niebezpiecznymi lub nieodpowiednimi treściami .W młodym wieku kształtuje się charakter i osobowość oraz zdobywa wiedzę o świecie, a kontakt ze szkodliwymi treściami może nie tylko wywołać szok, strach i zachwianie emocjonalne , ale także znieczulać na zło i nieprawdziwy obraz rzeczywistości" - mówi Martyna Różycka, kierownik zespołu Dyżurnet.pl.

Jak wyjaśnia, dzieci oglądając obrazy nieprzeznaczone dla nich mogą odczuwać lęk, odrazę i doświadczać innych negatywnych emocji, co samo w sobie jest szkodliwe. Co ważniejsze jednak, długotrwały kontakt ze szkodliwymi treściami sprawia, że młodzież przyswaja niewłaściwe wzorce zachowania, np. w sferze seksualnej.

Zobacz: Cyberprzestępcy czyhają na twoje dane. Zobacz, przed jakimi zagrożeniami się utrzec

- Młodzież, która ma regularny kontakt z pornografią, częściej jest skłonna podejmować erotyczną korespondencję, tzw. seksting, polegający na wysyłaniu swoich intymnych zdjęć i filmów innej osobie - mówi Martyna Różycka.

Raport Interpolu, podsumowujący cyberzagrożenia, z którymi mieliśmy do czynienia w minionym roku, przywołuje dane, dotyczące obecności w sieci obrazów o charakterze seksualnym, wytworzonych własnoręcznie przez osoby na nich widniejące. 60 proc. europejskich instytucji, zajmujących się zwalczaniem przestępczości, zgłosiło wzrost liczby spraw, w których znaczenie miały właśnie takie materiały. Wiele z nich jest powielanych i redystrybuowanych na różne strony internetowe. Interpol przestrzega, że jeśli zdjęcia lub filmy erotyczne przedstawiają osoby nieletnie, to mogą one być wyszukiwane i kolekcjonowane przez osoby o skłonnościach pedofilskich.

Zdarza się też, że szantażowana groźbą dalszej publikacji zdjęć ofiara jest zmuszana do produkowania następnych materiałów ze swoim udziałem lub płacenia okupu. Kraje Unii Europejskiej rozpoczęły w ubiegłym roku kampanię informacyjną „Powiedz NIE!" na temat zjawiska sextortion (ang. sex + extortion – wymuszenie), obejmującą m.in. przygotowany przez Europol film, przestrzegający przed ryzykownym flirtem on-line.

Niewłaściwe wzorce mogą też być związane z przemocą. „Dostępne w internecie filmy i obrazy, przedstawiające np. dręczenie zwierząt, mogą stymulować takie zachowania u młodych osób. Ogólnie rzecz biorąc częsty kontakt z tego typu treściami powoduje oswojenie z przemocą, obniżenie empatii i wzrost akceptacji dla brutalności" – przestrzega Martyna Różycka.- „To samo dotyczy przemocy wobec ludzi". Warto też pamiętać, że za publikowanie treści nakłaniających do przemocy lub nawołujących do nienawiści grozi kara, wynikająca z przepisów Kodeksu Karnego.

Warto przeczytać: Najgroźniejsze zagrożenia internetowe w 2017 r. Sprawdź, czy padłeś ofiarą

„Powinniśmy z większą refleksją podchodzić do tego, co publikujemy (np. linkujemy na naszym profilu społecznościowym). Treść, która może się wydawać zwykłym, choć może mało subtelnym żartem, może być dla kogoś jest obraźliwa lub dyskryminująca. Wyrażenie sprzeciwu np. wobec przemocy jest godne naśladowania, ale do tego dobierajmy odpowiednie środki wyrazu. Pamiętajmy, że treści ogólnodostępne są oglądane przez dzieci już w wieku przedszkolnym" – zaznacza Martyna Różycka.

Jak dodaje, za klimat w sieci odpowiadają wszyscy użytkownicy internetu. Dlatego warto nie tylko samemu zastanowić się nad własnymi publikacjami, ale też reagować na niewłaściwe zachowania innych, np. zgłaszając administratorom naruszenie regulaminu serwisu. Szczególną opieką powinny też być otoczone dzieci. „Zwracajmy uwagę na to, jakie strony odwiedzają nasze dzieci. Reagujmy, gdy ktoś prezentuje im niewłaściwe treści. Warto np. skontaktować się z rodzicami innego dziecka, które pokazuje rówieśnikom coś, czego nie akceptujemy. Niepokojące i niebezpieczne treści można zgłaszać anonimowo do Dyżurnet.pl" – mówi ekspertka NASK.

Źródło: /NASK

Najnowsze