Projekt nowelizacji ustawy zakłada m.in., że jeśli producent urządzeń sieciowych i oprogramowania zostanie uznany za tzw. dostawcę wysokiego ryzyka, operatorzy telekomunikacyjni nie będą mogli się u niego zaopatrywać. Natomiast kupiony przez nich wcześniej sprzęt trzeba będzie wycofać z użytku w ciągu 7 lat, a w szczególnych przypadkach nawet w ciągu 5 lat. Dla telekomów oznacza to ryzyko ogromnych kosztów wymiany sprzętu, którymi z pewnością zostaną obarczeni również ich klienci. Jeden z największych operatorów na polskim rynku już 2 lata temu szacował je na ok. 900 mln zł.
Dostawcy wysokiego ryzyka będą wskazywani przez ministra właściwego ds. informatyzacji (czyli obecnie premiera Mateusza Morawieckiego, jako ministra cyfryzacji), na podstawie opinii sporządzanej przez rządowe Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa. Na ocenie może zaważyć m.in. „prawdopodobieństwo, z jakim dostawca sprzętu lub oprogramowania znajduje się pod kontrolą państwa spoza terytorium Unii Europejskiej lub NATO”. Możliwe jest więc wykluczenie z rynku wszystkich firm pochodzących z innych krajów. Według ekspertów, będzie to dotyczyć przede wszystkim producentów z Azji, którzy mają obecnie znaczący udział w tym rynku, na terenie Polski. W ten sposób w znacznym stopniu zostanie ograniczona konkurencja, czego skutkiem ubocznym będzie wzrost cen.
Polecany artykuł:
Wymiana sprzętu na nowy przez operatorów telekomunikacyjnych, to znaczące koszty, za które w ostatecznym rozrachunku zapłacą klienci, również indywidualni. Z ankiety przeprowadzonej wśród małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych przez Krajową Izbę Komunikacji Ethernetowej (KIKE) wynika, że wszyscy z nich wykorzystują sprzęt spoza UE lub NATO. Stanowi on średnio ponad 80 proc. całości sprzętu tych operatorów. To obrazuje skalę, a co za tym idzie również pozwala oszacować koszty z tym związane.
Operatorzy telekomunikacyjni dbają o bezpieczeństwo i stąd ich oczekiwanie, aby mieli prawo uczestniczyć w postępowaniach, dotyczących dostawców wysokiego ryzyka. W najnowszym projekcie nowelizacji KSC tak się stało, ale tylko w stosunku do największych przedsiębiorstw, o rocznych przychodach w wysokości ponad 100 mln zł. Natomiast mali i średni operatorzy, działający na szczeblu lokalnym, zostali całkowicie pozbawieni możliwości ochrony swoich praw, w postępowaniu dotyczącym dostawców. Dobrze by było, aby i oni byli do niego dopuszczeni, a przynajmniej reprezentujące ich izby i stowarzyszenia.
Dlatego ważne jest, aby najnowszy projekt nowelizacji ustawy o KSC poddać przynajmniej konsultacjom publicznym. Jest to już jego siódma wersja. Konsultowana społecznie była tylko pierwsza, jeszcze w 2020 r. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło.
Autorem tekstu jest Juliusz Bolek, Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu