Akademiki tylko dla zaszczepionych?
Rok akademicki przed nami. Niestety, pandemia wciąż trwa. Lekiem na całe zło miały być szczepionki. Jednak program szczepień nie idzie tak jak planowano. Są regiony w kraju, gdzie preparaty przeciwko COVID-19 przyjmuje bardzo mało osób. Czy w związku tym akademiki będą tylko dla zaszczepionych? Takie pytanie zadają sobie studenci, ale i władze polskich uczelni. Na przykład rektor Uniwersytetu Śląskiego w lipcu wysłał do studentów list, w którym poinformował, że wszyscy, którzy będą chcieli zostać zameldowani w domu akademickim – będą musieli posiadać certyfikat covidowy. A taki otrzymują osoby w pełni zaszczepione przeciwko COVID19. Przed takim dylematem stoją wszystkie uczelnie, choć na razie zapewniają, że samodzielnie bez wytycznych ministerialnych i konkretnych przepisów prawnych raczej takiej decyzji nie będą podejmować. Ale pandemia pokazała, jak bardzo jest nieprzewidywalna i może wymusić podjęcie takiej właśnie decyzji, jaką w liście zapowiedziały władze UŚ.
ZOBACZ: Socha spaliła sprzęgło. Antyszczepionkowcy zapłacili jej za nowe
Mało tego. Niewykluczone, że uczelnie pójdą jeszcze o krok dalej i na przykład osoby niezaszczepione będą musiały więcej zapłacić za miejsce w domu studenta. Możliwości na pewnego rodzaju "ukaranie" niezaszczepionych może być sporo. Tylko o tym, czy uczelnie rzeczywiście zdecydują się na wprowadzenie ich w życie, przekonamy się za kilka miesięcy. Na razie trwają dyskusje. A sytuacja jest rudna, bo wiadomo, że możliwość zakażenia się COVID-19 w takim skupisku ludzi jakim jest miasteczko akademickie po prostu jest bardzo duża, a to na władzach uczelni spoczywa odpowiedzialność za osoby tam przebywające. Rektorzy mają teraz twardy orzech do zgryzienia.