Nawet Komisarz Wojciechowski przyznaje, że Zielony Ład to największa reforma rolnictwa europejskiego od 30 lat. Tymczasem, choć o negatywnych skutkach tej rewolucji mówią liczne ośrodki analityczne, to Komisja Europejska narzuca Zielony Ład, ale nie przedstawiając żadnych wyliczeń! Mamy tylko ogólne idee, górnolotne, prośrodowiskowe, często antyhodowlane, mówiące o tym, jak człowiek powinien dbać o planetę, ale życie może to szybko zweryfikować i okaże się, że jedynym realnym efektem będzie spadek produkcji żywności i uzależnienie Europy od importu. To może oznaczać pogorszenie rynku żywności w Europie, wzrost cen, upadek wielu gospodarstw europejskich i przenoszenie produkcji dla państw, gdzie rolnictwo stoi przecież na antypodach ideologicznych założeń Zielonego Ładu. Wtedy nie będzie winnego, a Komisja Europejska powie, że nie była w stanie tego przewidzieć. Ale już w tej chwili szczytem hipokryzji jest wypowiedź Komisarza ds. Rolnictwa, że Komisja Europejska nie bierze odpowiedzialności za Zielony Ład, choć do niego przymusi wszystkich od 2023 roku. Nie bierze odpowiedzialności, bo – jak twierdzi – to kompetencja każdego kraju, który sam odpowiada za wdrożenie Zielonego Ładu na podstawie swojego własnego Krajowego Planu Strategicznego. Własnego w cudzysłowie, bo ten plan będzie musiał być tak długo poprawiany w kraju, aż go zaakceptuje Komisja Europejska. Tyle, że już nie Bruksela, ale, w naszym przypadku, Warszawa będzie świecić oczami przed konsumentami i rolnikami.
Polecany artykuł:
No więc, upraszczając, jest to tak, że kto inny wymyślił głupotę, kto inny politycznie będzie do niej zmuszał, a kto inny, czyli rządy w poszczególnych krajach będą ponosić konsekwencje, również polityczne. Uważam, że nie może być tak, iż ideologia „przeorująca” Wspólną Politykę Rolną, która była i jest być może największym osiągnięciem wspólnoty europejskiej, bo mamy wysoką produkcję żywności i spełniamy wysokie standardy bezpieczeństwa żywnościowego; mamy zaopatrzenie w żywność i wysoki eksport; że teraz to wszystko ma być drastycznie zmienione. Co gorsza, nikt nie przedstawia żadnych wyliczeń. Mało tego, nikt nie konsultował nawet Zielonego Ładu ani z krajami, ani z rolnikami, a przecież każde gospodarstwo na własnej skórze odczuje jego skutki.
Rolnicy chcą chronić środowisko. Chcą rolnictwa zrównoważonego. Wielu przechodzi stopniowo także na produkcję ekologiczną, ale rolnicy biorą także odpowiedzialność za żywienie świata i jeśli dokonuje się rewolucji w obszarze rolnictwa, tak drastycznej rewolucji, to przed skokiem do basenu rolnicy chcą po prostu, aby ktoś sprawdził czy jest w nim woda.