Jak poinformowała firma DYN, przestępcy przeprowadzili cyberatak za pomocą botnetu kontrolowanego przez złośliwe oprogramowanie o nazwie Mirai. Botnet to grupa zainfekowanych komputerów, za których pośrednictwem haker może np. zdalnie przeprowadzać ataki bez wiedzy użytkownika sprzętu. Złośliwe oprogramowanie, które zastosowano w tym przypadku wykorzystuje w dużej mierze Internet Rzeczy, czyli m.in. czujniki, kamerki i inny tego typu sprzęt.
Sprawdź także: Gigantyczny atak hakerów. Nie działały m.in. Twitter, Netflix i Spotify
Walka z Mirai może być bardzo trudna, ponieważ na rynku już dostępnych jest wiele urządzeń IoT, a ich liczba stale rośnie. W wyniku ataku zablokowano na wiele godzin dostęp do popularnych serwisów, których usługami DNS, zarządza firma DYN – były to m.in. Netflix i Amazon.
Test przed ogromnym atakiem
Dale Drew z Level 3 CSO zapowiada, że może to być dopiero początek prawdziwych problemów. W wypowiedzi dla Yahoo! podkreślał, że do piątkowego ataku wykorzystano zaledwie 10 proc. z pół miliona węzłów kontrolowanych przez oprogramowanie Mirai.
Czytaj też: MON zaprzecza, że padł ofiarą ataku hakerów
Pojawiły się także opinie, że był to jedynie tekst, który miał sprawdzić możliwości obronne administratorów, a prawdziwym celem jest sparaliżowanie całego internetu. Bruce Schneier, zajmujący się bezpieczeństwem bloger, już we wrześniu ostrzegał, że coś takiego może mieć miejsce. Jego zdaniem, za takim atakiem może stać jedynie jakieś państwo.
Źródło: PCWord.pl