Zarazki kałowe w mięsie z Lidla
Portal powołuje się na "Der Spiegel", który informuje także, że nie tylko znaleziono bakterie odporne na antybiotyki, ale również "zarazki kałowe, takie jak enterokoki i Escherichia coli (E. coli), które wskazują na kontakt mięsa z treścią jelitową zwierząt. Wykryto także Listerię i Campylobacter oraz Salmonellę" - czytamy.
Portalspozywczy.pl, cytuje Aleksandrę Robaszkiewicz, dyrektor ds. Corporate Affairs and CSR w Lidl Polska, która uspokaja, że "wszystkie artykuły podlegają szczegółowej kontroli jakości w całym łańcuchu dostaw". Jak dodaje Robaszkiewicz, "nasi dostawcy posiadają certyfikaty takie jak International Featured Standard (IFS) czy British Retail Consortium (BRC). Ponadto na zlecenie Lidla odbywają się niezapowiedziane audyty, które przeprowadzane są w zakładach produkcyjnych przez niezależne, akredytowane instytuty".
Jednocześnie zapewnia, że "sieć pozostaje w bliskim kontakcie z dostawcami, aby zapewnić wysoką jakość produktów i wymaga od nich ograniczenia stosowania antybiotyków po konsultacji z lekarzem weterynarii".
Jak cytuje portal, "bakterie zidentyfikowane przez Fundację Alberta Schweitzera niekoniecznie wynikają z rodzaju hodowli, ale raczej występują we wszystkich typach ferm drobiu. Potwierdza to również test świeżego drobiu Stiftung Warentest. Stanowią raczej ogólne wyzwanie dla całej branży mięsa drobiowego. Nasze własne rygorystyczne kontrole i środki zapewnienia jakości niezawodnie zapewniają bezpieczeństwo naszych produktów. Przy standardowej obróbce drobiu spożywającemu nie grozi żadne niebezpieczeństwo dla zdrowia - ocenia dyrektor.
Jak radzi Robaszkiewicz, "mięso drobiowe musi być zawsze podane po odpowiedniej obróbce termicznej przed spożyciem (dobrze ugotowane, usmażone, upieczone itp.)". Podkreśla także, że ten rodzaj mięsa jest "szczególnie podatne na skażenie bakteryjne, dlatego drobiu nigdy nie należy spożywać na surowo".
Polecany artykuł: