Dość szybko w tej sprawie zabrała głos Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego. "Urwaliśmy jakiekolwiek kontakty z firmami z Białorusi i Rosji, jednocześnie przekazując informację, że sprzeciwiamy się agresji na narodzie ukraińskim. Zachęcamy też wszystkie polskie firmy do tego. Zrywając stosunki biznesowe z Białorusią i Rosją polskie podmioty wprowadzą własne restrykcje gospodarcze" – powiedział Andrzej Jaworski, Prezes Izba Gospodarczo Handlowa Rynku Spożywczego.
PRZECZYTAJ TEŻ: Rosja od lat bezprawnie okupuje budynki w Warszawie. Jest winna Polsce grube miliony
Izba zwróciła się także do konsumentów, by zaprzestali kupowania rosyjskich i białoruskich produktów.
Informacja o bojkocie rozprzestrzenia się między innymi w mediach społecznościowych. Na swoich profilach mają ją przedsiębiorcy, politycy i mieszkańcy większych oraz mniejszych miast i miasteczek.
"Kupuj mądrze! Nie wspieraj bandytyzmu! Zbojkotuj zakup towarów i marek powiązanych z rosyjskim kapitałem. Prefiks Rosji na produktach mieści się w przedziale od 460 do 469. Prefiks Białorusi 481" - publikuje na swoim profilu wójt gminy Kamienna Góra.
Jeszcze do niedawna wiele popularnych w Polsce alkoholi pochodziło właśnie z Rosji. W listopadzie ubiegłego roku rozpoczęła się procedura przejęcia kultowej wódki od rosyjskiego oligarchy przez polską firmę. Do ostatecznego sfinalizowania transakcji doszło w trakcie wojny na Ukrainie.