Branża piwna tonie w długach
Pod koniec marca 2020 r. suma zaległości producentów piwa, widocznych w BIG i bazie informacji kredytowych BIK, wynosiła niecałe 1,4 mln zł. Z końcem maja 2021 r. było to 3,5 mln zł, a rok później – pod koniec maja 2022 r. – niespłacone zaległości opiewały na blisko 22 mln zł. Oznacza to, że rok do roku zwiększyły się o ponad 500 proc.
Według Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, na którego dane powołuje się BIG InfoMonitror, w 2021 r. zanotowano największy od dziesięciu lat spadek wolumenowy i pierwszy od 2017 r. spadek wartościowy rynku piwa. Pierwszy kwartał br. przyniósł kolejny, tym razem 4-proc. spadek sprzedaży piwa w ujęciu ilościowym rok do roku. Złą sytuację branży potwierdzają dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Ile wynosi gigantyczny dług branży?
Choć pandemiczne lockdowny w mniejszym stopniu dotknęły punkty sprzedaży detalicznej, dziś także one zmagają się ze spadkiem konsumpcji piwa. Eksperci BIG InfoMonitor zwrócili uwagę, że "największą plagą" dla branży piwnej była w ostatnim czasie pandemia koronawirusa i związane z nią ograniczenia. Przytoczyli dane NielsenIQ, mówiące o tym, że w 2021 r. wolumen piwa skurczył się o ponad 4 proc. Kryzys dodatkowo pogłębiła zimna wiosna oraz lockdown, które opóźniły rozpoczęcie sezonu piwnego. Ucierpiały także punkty sprzedaży detalicznej, a zwłaszcza sklepy małoformatowe, w których sprzedaż piwa wg NielsenIQ spadła w ubiegłym roku o 2,5 pp.
Problemem okazała się też rosnąca akcyza. Według Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, na który powołują się analitycy BIG InfoMonitor, od 2020 r. branża doświadczyła dwóch 10-proc. podwyżek podatku akcyzowego. Do problemów, z którymi zmaga się branża piwna należy też m.in. spadające spożycie.