Pieniądze to nie wszystko. Gościem Kamil Sobolewski
Kolejny odcinek programu "Pieniądze to nie wszystko" został wyemitowany w środę 17.01.2024 o 12:30. Gościem w studio Super Biznesu był Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. W trakcie rozmowy prowadzonej przez Huberta Biskupskiego odpowiedział m.in. na pytanie, czy uda się przesłać budżet w terminie na biurko prezydenta.
- Niedawno minister odpowiadający za legislację w rządzie Maciej Berek [...] zapewniał niedawno na Twitterze, że program prac Sejmu i Senatu jest ułożony w ten sposób, że 29 stycznia budżet trafi do podpisu prezydenta - mówił Sobolewski.
Zdaniem eksperta, jest to trudny "budżet", ale nowy rząd jest w pewnym sensie usprawiedliwiony, bo przejął go po poprzedniej władzy.
- Na podstawie tego co pokazano, ten budżet w dużym stopniu jest kontynuacją poprzedników. Gdyby mi przyszło robić budżet w cztery dni, pewnie zrobiłbym to samo - mówił główny ekonomista Pracodawców RP.
- Minister finansów ma konstytucyjną odpowiedzialność za budżet. Musi pilnować maksimum wydatków w ustawie budżetowej, niecałe 60 mln zł to roczny budżet na szkolenia służby cywilnej, który nie może zostać przekroczony. [...] Minister finansów odpowiada także za deficyt. Budżet taki, który się spina to w mojej opinii taki, którego deficyt nie wzrośnie powyżej ustawowego maksimum, nawet jeśli znajdą się w nim nieplanowane wydatki, albo mniejsze dochody niż założenia. Wtedy nie ma konieczności nowelizacji takiego budżetu - stwierdził Sobolewski.
Ekspert wskazywał również na to, że poprzedni rząd wyprowadzał dług poza budżet państwa w instytucje takie jak PFR. Obecny jednak nie jest w dobrej sytuacji, aby budżet konsolidować, oraz go równoważyć. Ponadto wskazał, że dochody rządu w obecnej projekcji budżetowej są dosyć "optymistycznie" oszacowane.
- Zadałbym pytanie czy równoważyć budżet, bo perspektywa rządu to w głównej mierze perspektywa polityczna [...] atmosfera jest gorąca i rząd ma silny priorytet, żeby władzy nie oddać, dlatego będzie trudno o cięcie deficytu sektora finansów publicznych - komentuje Sobolewski.
Glapiński twierdzi, że poradziliśmy sobie z inflacją. Ekspert: znacząco przedwczesne wypowiedzi
W trakcie programu Hubert Biskupski przytoczył wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego, który stwierdził, że "poradziliśmy sobie z inflacją". Zdaniem ekonomisty, nie jesteśmy jeszcze w tak komfortowej sytuacji inflacyjnej.
- Wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego o tym, że poradziliśmy sobie z inflacją uważam, za znacząco przedwczesne. [...] Inflacja jest na ścieżce spadkowej wynikającej z efektów bazy, czyli z okresu ostatnich 12 miesięcy znikają te miesiące, w których inflacja była wysoka, wchodzą miesiące w których inflacja jest niska [...] Ten efekt wygaśnie do kwietnia 2024 roku, wtedy wg. mojej oceny zanotujemy dołek inflacji na poziomie moim zdaniem w powyżej 3 proc., zatem jest to rosnąca szansa, że część optymistów będzie mogła otrąbić sukces - wyjaśnia Sobolewski.
Zdaniem eksperta choć inflacja może wrócić na chwilę do celu inflacyjnego, to może być trudno aby utrzymała się na nim przez dłuższy czas. Co więcej, możemy spodziewać się kolejnych wzrostów inflacji w 2024 roku.
- Dla mnie powrót inflacji do celu jest wtedy, gdy utrzymuje się przez cztery kolejne kwartały [...] na takim poziomie, a nie kiedy wraca do wysokich poziomów [...] chwilę później ta inflacja wyjedzie nie tylko powyżej 3,5 proc., ale nawet powyżej 5 proc., może dojechać nawet do 7 proc. w tym roku - tłumaczy Sobolewski.
Zdaniem ekonomisty może dojść do wzmożonej konsumpcji, co doprowadzi do ponownego wzrostu inflacji.
- Myślę, że jest prawdopodobne, że stawka VAT na żywność od połowy roku wróci [...] do połknięcia jest wielka żaba w postaci cen energii dla odbiorców detalicznych [...] Skąd ta inflacja? Polakom wróciła siła nabywcza ich dochodów, mamy realny wzrost średnich płac, rosnące płace, minimalna, w budżetówce, dla nauczycieli [...] Polacy zamiast po wyborach zanotowali istotną poprawę swojej zamożności - wyjaśnia ekspert.
Polecany artykuł: