Już przed rozpoczęciem sezonu grzewczego, zwłaszcza w sierpniu i wrześniu, w niektórych regionach naszego kraju brakowało węgla. W wielu miastach klienci musieli czekać tygodniami na realizację zamówienia. Według szacunków „Rzeczpospolitej" ceny detaliczne węgla w składach skoczyły o 15-20 proc., w porównaniu z poprzednim sezonem grzewczym.
Polecamy: Brakuje węgla! CENY szybują w górę [INFOGRAFIKA]
Jak wskazuje gazeta, podwyżka cen węgla to efekt mniejszych zasobów wydobytego surowca na polskim rynku, ale również – walki ze smogiem. Ze względu na lokalne ustawy antysmogowe ze sprzedaży wycofano bowiem węgiel najgorszej jakości. Poszczególne samorządy zakazały spalania złego jakościowo węgla i mułłu węglowego, a ich śladami mogą podążyć kolejne województwa.
Zobacz: W Polsce brakuje węgla. Kto za to zapłaci?
Ponieważ na rynku brakuje krajowego węgla, coraz częściej sprowadzamy ten z Rosji. Od stycznia do listopada 2017 r. zakupiliśmy aż 11,6 mln ton rosyjskiego węgla – wynika z danych Eurostat. To o 60 proc. więcej niż w 2016 roku. Węgiel z Rosji stanowi 65 proc. importowanych zasobów, ale sprowadzamy także węgiel z Australii, Kolumbii, USA, Czech czy Kanady.
Oprac. na podst. money.pl, „Rzeczpospolita" (16 stycznia 2018)