Ceny za ogrzewanie nie mogą wystrzelić jak z procy
Jak powiedziała PAP minister, zgodnie z rządowym projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła, którym Sejm ma się zająć w piątek 2 września, ograniczenie wzrostu cen ciepła sieciowego dla odbiorców do poziomu wymienionego w projekcie jest obowiązkowe dla wszystkich wytwórców ciepła. Obowiązuje też pośredników, czyli np. spółdzielnie, które rozliczają się z odbiorcami.
„Mieszkańcy i inni odbiorcy wrażliwi muszą być objęci ochroną przez swoje ciepłownie" - podkreśliła minister. Projekt przewiduje sankcje finansowe za niezastosowanie się do jego zapisów. Kara ma wynosić co najmniej 1 mln zł i nie więcej niż 15 proc. przychodu ukaranego przedsiębiorstwa osiągniętego w poprzednim roku podatkowym.
Projekt przewiduje maksymalny dopuszczalny wzrost kosztów rachunków odbiorców za ciepło o ok. 42 proc. Jak zaznaczyła minister Moskwa, mogą być sytuacje, w których wzrost ten będzie mniejszy.
„Może okazać się, że będzie on niższy tam, gdzie źródłem ciepła jest jednostka kogeneracyjna, czyli wytwarzająca jednocześnie i ciepło i energię elektryczną. Badaliśmy to na przykładzie różnych ciepłowni i parametrów, i właśnie w przypadku kogeneracji wzrost ceny ciepła może być niższy, tak że cena we wnioskowanej taryfie nie osiągnie poziomu wskazanego ustawą" - podkreśliła minister klimatu, zaznaczając, że w takim przypadku wytwórcy nie będzie przysługiwać przewidziana ustawą rekompensata.
Dodatkowe pieniądze dla ciepłowni
Projekt przewiduje dla wytwórców ciepła rekompensatę - różnicę między kosztami zakupu paliwa, a przychodami ze sprzedaży ciepła po ustalonej ustawą cenie. „Cena paliwa jest obiektywnym wskaźnikiem wzrostu, więc bierze się pod uwagę cenę paliwa, oczywiście w podziale na ich poszczególne rodzaje. Projekt uwzględnia wszystkie bez wyjątku rodzaje paliw stosowanych w ciepłownictwie. W przypadku ciepła wytwarzanego z różnych paliw, rekompensata będzie sumą udziałów tych paliw w końcowej sprzedaży do odbiorców" - wyjaśniła minister Moskwa.
„Kalkulacji dokona wytwórca ciepła na podstawie także analogicznego mechanizmu oświadczeń odbiorców. Dzięki temu ustali, jaki procent ciepła jest objęty blokadą ceny i wsparciem. Przy czym jest to mechanizm następczy, tzn. na początku zakładamy, że wszyscy odbiorcy są uprawnieni, a dopiero później następuje korekta rozliczeń" - wyjaśniła.
Jak podkreśliła minister klimatu, mechanizm kalkulacji, ile ciepła trafi do gospodarstw domowych i podmiotów objętych wsparciem, jest analogiczny, jak w przypadku taryf na gaz. W ocenie minister Moskwy w przypadku cen gazu podobny mechanizm zadziałał dobrze. „Nie było problemów z interpretacją, więc mamy nadzieję, że w tym przypadku również wszystko pójdzie sprawnie - powiedziała.
Czy zimą Polacy będą mieli czym ogrzać domy?
Prognozy są niepokojące! Włącz podcast i dowiedz się więcej.
Listen to "Teraz zostało już tylko różaniec odmawiać - Bogusław Grabowski o kryzysie węglowym [Express Biedrzyckiej]" on Spreaker.