Termomodernizacja

i

Autor: Shutterstock Termomodernizacja

Brak pieniędzy z UE

Co oznacza dla samorządów utrata środków unijnych? Politycy i urzędnicy nie przebierają w słowach

2022-10-17 16:50

Komisja Europejska (KE) dokręca śrubę Polsce i zapowiada, że nie tylko wstrzyma wypłatę środków z KPO, ale również z Funduszu Spójności.Chodzi o niebagatelną sumę 75 mld euro dotacji na lata 2021–2027. Jednocześnie podczas konferencji prasowej Piotr Müller rzecznik rządu zdementował te informacje. Zapytaliśmy kilku marszałków województw co by, to oznaczało dla polskich regionów, gdyby taki czarny scenariusz miałby się ziścić. Co powiedzieli marszałkowie od pomorskiego poprzez kujawsko-pomorskie, mazowieckie po lubuskie?

Jak podaje dziennik Rzeczpospolita, choć Polska wynegocjowała już cztery z sześciu programów krajowych, to Komisja Europejska potwierdza, że na razie nie będzie płaciła rachunków za realizowane inwestycje. To efekt niespełnienia wymaganych przez Komisję Europejską kamieni milowych związanych z praworządnością.

Rzecznik rządu stwierdził, że to tylko słowa nie ma oficjalnego pisma Komisji Europejskiej, a wspomniany artykuł powstał na bazie wyjętej z kontekstu wypowiedzi osoby, które jest urzędnikiem w Komisji Europejskiej, a nie komisarzem. - Ta wypowiedź została odpowiednio podkręcona, żeby stworzyć wrażenie, że Polska ma zblokowane środki unijne - mówił Müller.

UE straciła cierpliwość

Adam  Struzik marszałek województwa mazowieckiego przyznaje w komentarzu dla Super Biznesu, że wygląda na to, że UE straciła cierpliwość. Jeśli informacje o zamrożeniu środków unijnych dla samorządów się potwierdzą, samo Mazowsze stracić może 2 mld euro, które mieliśmy mieć do dyspozycji w tej perspektywie.

-To tysiące projektów, inicjatyw, inwestycji. To także praca dla firm i przedsiębiorców z Mazowsza. Mazowsze stoi już w blokach startowych i jesteśmy w pełni gotowi do nowej perspektywy. Dobiegają końca nasze negocjacje programu regionalnego Fundusze Europejskie dla Mazowsza. Jesteśmy po spotkaniach negocjacyjnych z Komisją Europejską, dokonujemy ostatecznych uzgodnień z KE i Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej. Do końca października prześlemy FEM 2021-2027 do KE, aby uzyskać decyzję zatwierdzającą nasz program. Planujemy też wstępnie harmonogram ogłaszania naborów w 2023 r. - mówi w rozmowie z Super Biznesem marszałek Struzik.

Jak dodaje, jeśli strona rządowa nie poprawi relacji z UE,  konsekwencje odczujemy wszyscy. Zablokowanie wykorzystania środków z Polityki Spójności spowoduje olbrzymią lukę w realizacji wsparcia, ponieważ obecna perspektywa i dotychczasowe wsparcie właśnie się kończą.

-Do tego dochodzi kryzys, który będzie miał negatywny wpływ na zjawiska społeczne. Dlatego należy się spodziewać rosnącej liczy potrzeby i osób wymagających wsparcia. W takich czasach wsparcie unijne może być nieocenione. Domagamy się od rządu zdecydowanych kroków i załagodzenia konfliktu z UE! Mieszkańcy nie powinni ponosić konsekwencji antyunijnej polityki PiS - mówi nam marszałek województwa mazowieckiego.

Katastrofa ekonomiczna dla regionów

Cezary Przybylski marszałek województwa dolnośląskiego, z kolei w rozmowie z Super Biznesem mówi, że jesteśmy zaniepokojeni informacjami dotyczącymi wstrzymania środków unijnych dla wszystkich polskich regionów. Polski rząd oraz Komisja Europejska mają możliwości osiągnięcia kompromisu oraz zażegnania konfliktu na linii Warszawa-Bruksela i powinny po nie sięgnąć, dotrzymywać przyjętych ustaleń, aby dojść do porozumienia.

-Zawsze podkreślam, że Dolny Śląsk rozwija się dzięki pracowitości i kreatywności Dolnoślązaków, a obecność funduszy europejskich jest niezbędna. Jako zarząd województwa wynegocjowaliśmy dla Dolnego Śląska nowy budżet unijny na lata 2021-2027 w wysokości ponad 11 miliardów złotych, a w jego ramach dodatkowo Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, dedykowany dla rozwoju subregionu wałbrzyskiego. Podpisaliśmy we wrześniu br. Kontrakt Programowy z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej i kontynuujemy cały czas negocjacje z Komisją Europejską - stwierdza marszałek dolnośląskiego w rozmowie z Super Biznesem.

Informacje o ewentualnym zamrożeniu funduszy mogłyby również pokrzyżować plany w kujawsko-pomorskim. Rafał Pietrucień, dyrektor  Departamentu Funduszy Europejskich w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego,  przyznaje w rozmowie z Super Biznesem, że od wielu miesięcy w urzędzie marszałkowskim przygotowywane są  nowe regionalne programy operacyjne „Fundusze Europejskie dla Kujawsko-Pomorskiego na lata 2021-2027”.

Finalizujemy prace z Komisją Europejską i jeszcze w tym tygodniu wysyłamy do Brukseli ostateczną wersję naszego dokumentu, czego - jak liczymy - finałem będzie wydanie decyzji o jego przyjęciu, jeszcze w 2022 tym roku. Realizujemy swój plan, działamy niezależnie od polityki rządu, lecz gdyby informacje (o wstrzymaniu funduszy unijnych dla Polski) miały się potwierdzić, to są one dla nas niepokojące - stwierdza Pietrucień.

Olgierd Geblewicz marszałek województwa zachodniopomorskiego w rozmowie z Super Biznesem, w gorącym komentarzu przyznaje, że to poważna sytuacja.

-Mamy roczne opóźnienia w stosunku do poprzedniej perspektywy finansowej i znajdujemy się w trudnej fazie negocjacji nowego programu z Komisją Europejską. Dodatkowo Pomorze Zachodnie zostało pozbawione 100 mln euro, które przysługiwało nam z algorytmu. Teraz okazuje się, że wskutek nieodpowiedzialnych, choć bardzo groźnych działań PiS w wymiarze sprawiedliwości, mieszkańcy mogą zostać pozbawieni zupełnie funduszy unijnych. A to byłby dramat - stwierdza w rozmowie z Super Biznesem.

Jak dodaje, wystarczy spojrzeć na nasze małe ojczyzny. W każdej gminie znajdziemy inwestycje unijne w rozwój i podwyższanie jakości życia mieszkańców. Tysiące projektów zachodniopomorskich przedsiębiorców zostały wsparte z Funduszy Europejskich. Dzięki nim wzrosła konkurencyjność firm, a wielu mieszkańców mogła podwyższyć swoje kwalifikacje zawodowe. Teraz, jeśli zostaniemy pozbawieni takich pieniędzy, to straty będą gigantyczne. Widmo recesji będzie tylko jeszcze bardziej realne.

To będzie samobójstwo!

Jak mówi Super Biznesowi Mieczysław Struk marszałek województwa pomorskiego ostro ocenia politykę unijną rządu. W rozmowie z Super Biznesem przyznaje, ze  dzisiaj ważą się losy obiecanych przez rząd Morawieckiego 770 mld złotych dla Polski. Z ponad 160 miliardami złotych z KPO, przez nieuzasadniony upór rządu, już powoli się żegnamy. Teraz rząd Zjednoczonej Prawicy chce pozbawić nas około 350 miliardów z Polityki Spójności. Dla Polski, będącej w poważnym kryzysie, to samobójstwo.Dla samorządów śmierć inwestycyjna.

-Dla zobrazowania od początku wejścia Polski do UE tylko nasze województwo zyskało ponad 50 miliardów złotych z Unii Europejskiej. Nie tylko na duże infrastrukturalne inwestycje jak Pomorska Kolej Metropolitalna, Lotnisko im. Lecha Wałęsy w Gdańsku, drogi ekspresowe, ale również na tworzenie żłobków, przedszkoli, walkę z ubóstwem czy ochronę zdrowia. Dzisiaj rząd chce pozbawić borykających się z kryzysem energetycznym i inflacją mieszkańców Polski m.in. taniej energii z OZE, ekologicznych form ogrzania własnych domów, a samorządów dotacji na zieloną transformację i transport publiczny, czy przedsiębiorców pieniędzy na nowoczesne technologi -stwierdza Struk. I dodaje w rozmowie z Super Biznesem,

-Dla samorządu województwa pomorskiego to m.in. utrata ponad 570 mln złotych na nowoczesny tabor kolejowy, na który bardzo liczyliśmy albo pogrzebanie projektu jakim jest PKM Południe. Niestety dzieje się to o czym wielu ostrzegało już wiele lat temu. Rząd Zjednoczonej Prawicy chce Polskę wyprowadzić z Unii Europejskiej. Myślę, że tych, którzy w to wątpili kwestia KPO oraz Polityki Spójności powinna przekonać o prawdziwych intencjach tego rządu - mów marszałek województwa pomorskiego.

Marszałek lubuskiego Ewa Polak również ostro ocenia działania rządu w rozmowie z Super Biznesem, jak mówi wystarczy być praworządnym i tego oczekujemy od rządu Morawieckiego.

Gdyby rzeczywiście ten czarny scenariusz doszedł do skutku nigdy byśmy nie wybaczyli tego rządowi. Zawieszenie wypłat środków z KE oznaczałby ogromną katastrofę ekonomiczną dla lubuskiego. Mamy zakontraktowane 915 mln euro. Jest to wiele istotnych projektów dla rozwoju naszego regionu Polski jak choćby 500 mln zł na inwestycje drogowe, musielibyśmy zrezygnować z kontynuacji budowy obwodnic np. Lubska, Sławy, wielu zielonych projektów w tym termomodernizacji budynków użyteczności publicznej, rozwoju OZE - wylicza marszałek lubuskiego w rozmowie z Super Biznesem.

Pieniądze to nie wszystko. Waldemar Buda
Sonda
Czy wypłata funduszy europejskich powinna być uzależniona od praworządności?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze