Inflacja w Czechach wygasa szybciej, Stopy procentowe w dół
Już w lutym inflacja w Czechach wyhamowała do 2 proc. r/r, spełniając mandat tamtejszych władz monetarnych. Wzrost cen u naszych południowych sąsiadów w kolejnych kwartałach nie przyspieszy równie mocno jak w Polsce (do 5-6 proc. r/r), gdyż ścieżka cen nie będzie pod wpływem znoszenia działań osłonowych. Presja inflacyjna w Czechach pozostaje relatywnie słabsza także ze względu na anemię gospodarki, która jako ostatnia w Unii Europejskiej nie powróciła wciąż do wielkości sprzed wybuchu pandemii Covid-19.
Dynamika PKB w 2023 r. wyniosła -0,5 proc. r/r, a w bieżącym roku tempo wzrostu ma odbić do mało imponujących 1,5 proc. r/r. Za słabość koniunktury w dużej mierze odpowiadają jej szczególnie silne związki z kondycją niemieckiego przemysłu, który od miesięcy nie może wygrzebać się z marazmu.
Inflacja w Czechach wygasa szybciej, niż spodziewał się tego bank centralny. Skutkowało to przyspieszeniem obniżek i złagodzeniem stanowiska. W lutym główna stopa procentowa została zredukowana z 6,75 do 6,25 proc. Zasugerowano, że w najbliższym czasie cięcia o 50 pb mogą stać się normą, co pogłębiło tarapaty korony. Czeska waluta w kilka kwartałów z regionalnej bezpiecznej przystani, oazy siły i stabilności, przeistoczyła się bowiem w marudera.
Kurs EUR/CZK w minionym roku zanotował niemal dwucyfrowy wzrost i w lutym po raz pierwszy od prawie dwóch lat osiągnął 25,50. Korona w lutym ubiegłego roku była w relacji do złotego najsilniejsza w historii, ale od tego czasu potaniała aż o 16 proc.
Zapaść CZK nie umknęła uwadze bankierów centralnych. Osłabienie waluty zaczyna niepokoić na tyle mocno, że choć inflacja nie powinna w tym roku przekroczyć 3 proc. r/r, to pojawiają się głosy o możliwym wstrzymaniu cyklu obniżek, jeśli kondycja korony nie zacznie się poprawiać. Przy dość wygórowanych rynkowych oczekiwaniach, zakładających, że w najbliższym roku łączna skala obniżek CNB przekroczy 250 pb, daje to widoki na rozpoczęcie odrabiania strat przez koronę.
Prognozy walutowe fintechu Cinkciarz.pl zakładają, że EUR/CZK przed końcem roku osunie się poniżej 25,00. W tym samym czasie, gdy czeska waluta będzie odbijać z dołków, złoty powinien przedłużać ubiegłoroczny skok. Sprawi to, że kurs CZK/PLN zanotuje relatywnie skromniejszy wzrost i względem obecnych poziomów, najniższych od grudnia 2020 r., podniesie się o ok. 1 proc.
Źródło: Cinkciarz.pl