Ekonomiści mBanku oczekują, że RPP zdecyduje się w środę na podwyżkę stóp o 50 punktów bazowych. Z kolei analitycy Banku Handlowego uważają, że stopy mogą zostać podniesione nawet o 75 pb.
"RPP pokazała już, że potrafi rynek zaskakiwać. Tak było w ubiegłym miesiącu, kiedy zwiększyła koszt pieniądza o 40 pb i główna stopa NBP wynosi obecnie 0,5 proc. Teraz niespodzianką byłby brak jakiejkolwiek reakcji na procesy cenowe" - pisze "DGP".
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, zwraca uwagę w rozmowie z dziennikiem, że "dotychczasowe komentarze części członków RPP sugerowały, iż po zaskakującej i dość agresywnej podwyżce stóp w październiku kolejne kroki w procesie normalizacji polityki pieniężnej będą bardziej stopniowe".
- Jednak w obliczu aktualnych danych inflacyjnych kolejnego agresywnego ruchu RPP nie możemy wykluczyć - podkreśla.
"Naszym zdaniem bardzo prawdopodobne jest podniesienie stopy referencyjnej o 50 pb, tym bardziej że na posiedzeniu Rada zapozna się z nową projekcją NBP, która zapewne pokaże znacznie wyższą niż poprzednio trajektorię inflacji i brak powrotu w pobliże celu w horyzoncie prognozy" - napisali w piątkowej analizie ekonomiści Santander BP.
Kupujesz mieszkanie? Ceny kredytów hipotecznych pójdą w górę