Cytowany przez Rzeczpospolitą, prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK, wyjaśnia, że dla kredytów mieszkaniowych kwiecień był zły. A w ujęciu liczbowym nawet bardzo zły, bowiem w kwietniu banki udzieliły tylko 14 570 kredytów – tłumaczy – Jest to najmniej od początku pandemii i najmniej od grudnia 2017 r. Pomimo tego, że w lutym tego roku liczba osób wnioskujących o kredyt wzrosła, a w marcu tego roku przekroczyła nawet 53 tys., ustalając drugi w ostatnich dziesięciu latach wśród najwyższych wyników – mówi.
Dodaje, że tak słaby rezultat akcji kredytowej w kwietniu, mimo tak dużej liczby wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w marcu, może częściowo wynikać ze spadku poziomu akceptacji wniosków kredytowych przez banki. W mojej opinii kolejne miesiące będą trudne na rynku kredytów mieszkaniowych. Kwietniowy odczyt indeksu popytu na kredyty mieszkaniowe jest zapowiedzią dalszego dużego schłodzenia rynku tych kredytów w kolejnych kwartałach. Kwietniowa wartość indeksu jest najniższa od kwietnia 2009 r., czyli od 13 lat – przyznaje prof. Rogowski.
Polecany artykuł:
Prawie cały portfel złotowych kredytów mieszkaniowych, o wartości 415,4 mld zł, to kredyty na zmienną stopę. Dlatego kolejne podwyżki stóp procentowych, a co za tym idzie wzrostu WIBOR-u, mogą niekorzystnie wpłynąć na jakość portfela w kolejnych miesiącach. Na razie jak informuje dziennik, Dane BIK pokazują, że miesięczny odczyt indeksu jakości portfela kredytów mieszkaniowych w kwietniu 2022 r. wyniósł 0,53 proc. W ostatnich 12 miesiącach jakość portfela nieznacznie się nawet polepszyła, bo indeks spadł o 0,02 pkt proc.