Wstrzymanie produkcji nawozów to brak dwutlenku węgla na rynku
Wysokie ceny gazu uderzają w zakłady produkujące nawozy. Gigantyczny wzrost kosztów błękitnego paliwa, niezbędnego do wytwarzania produktów, spowodował wstrzymanie produkcji nawozów przez m.in. Grupę Azoty i Anwil. Powoduje to również brak dwutlenku węgla na rynku, będącego produktem ubocznym przy produkcji nawozów. Gaz ten jest konieczny przy produkcji mięsa czy napojów gazowanych. W związku z tym wstrzymanie produkcji piwa zapowiedział już Carlsberg Polska.
Czy w Polsce zabraknie mięsa?
Problemy może mieć też przemysł mięsny. Portal money.pl podaje, że w branży mięsnej zamrożony dwutlenek węgla, nazywany "suchym lodem", wykorzystywany jest m.in. w transporcie, a także do utrzymania wymaganej temperatury w procesie przetwórstwa. Stanowisko w sprawie niedoborów dwutlenku węgla zajął Witold Choiński, prezes związku Polskie Mięso, który ostrzega w rozmowie z serwisem BI Polska, że "zakłady mięsne mają zapasy dwutlenku węgla na pięć lub sześć dni". Jego zdaniem, po tym czasie ubój trzody czy drobiu zwyczajnie stanie w miejscu. - "Jeśli rząd nic z tym nie zrobi, to 80-90 proc. uboju wieprzowiny i drobiu może stanąć". Zdaniem Choińskiego, może to przełożyć się na straty wielkości miliardów złotych.
Polecany artykuł:
O komentarz, co czeka branżę mięsną poprosiliśmy eksperta - Dyrektora Generalnego Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej, członka inicjatywy #HodowcyRazem
Wstrzymanie produkcji nawozów jest jednoznaczne z brakiem amoniaku, który jest strategicznym surowcem do produkcji CO2 i ciekłego azotu, wykorzystywanych w szeroko pojętym przemyśle spożywczym. Dwutlenek węgla ma kluczowe znaczenie w produkcji mięsnej. Wykorzystywany jest on przez zakłady ubojowe do oszałamiania drobiu i świń, będąc jednocześnie ważnym elementem w chłodniczym łańcuchu dostaw. Ograniczenie lub ich całkowity brak tych surowców spowoduje ogromne perturbacje, na całym rynku krajowym, prowadzące do wstrzymania nawet 90% produkcji mięsa drobiowego i wieprzowego, możliwości odbioru żywca od hodowców, wstrzymania produkcji i rozerwanie łańcuchów chłodniczych.
W konsekwencji uniemożliwi utrzymanie ciągłości produkcji wielu przedsiębiorstw z sektora spożywczego, a w konsekwencji ograniczy całkowitą podaż żywności i dotknie wszystkich konsumentów - powiedział SE dyrektor Goszczyński
Polecany artykuł: