Chwilowa poprawa. Od lipca mocny wzrost tempa cen towarów i usług
Majowa inflacja w Polsce była niższa niż w strefie euro, ale to chwilowe zjawisko - ocenili w piątek (14.06) ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego w komentarzu do danych GUS. Ich zdaniem w lipcu inflacja prawdopodobnie wzrośnie do 4-4,5 proc. proc. z powodu wzrostu cen energii.
Już w lipcu odmrożenie cen energii podniesie inflację ponad cel NBP" - podali. Ich zdaniem powrót do wyników widocznych na zachodzie Europy będzie długotrwały.
Zwrócili przy tym uwagę, że tempo wzrostu cen w Polsce jest obecnie niższe niż we Francji czy Niemczech. To jednak - jak przyznali - głównie zasługa zamrożenia cen energii oraz drobnego wzrostu cen żywności. "Inflacja bazowa wciąż pozostaje podwyższona. Główną rolę odgrywa wysoki wzrost cen usług, który w maju wyniósł 6,2 proc." - ocenili.
Analitycy wskazali, że czerwiec będzie jednak ostatnim miesiącem, kiedy ceny energii pozostaną zamrożone. Prognozują oni, że w lipcu inflacja prawdopodobnie znajdzie się w przedziale 4,0-4,5 proc., przez co wzrost cen ponownie będzie szybszy niż w strefie euro. "Co więcej, zbliżenie się do wielkości widocznych w państwach zachodniej Europy będzie trudne" - dodali.
PIE spodziewa się, że w 2025 r. inflacja dalej oscylować będzie średnio blisko 4,5 proc. "Największy udział dalej będą miały ceny usług, zobaczymy też ponowny wzrost cen towarów przemysłowych. Dodatkowo przez pierwsze półrocze na wynikach zdecydowanie ciążyć będą ceny energii" - poinformowali ekonomiści.