Czwarta odsłona programu "Mój prąd" w przeciwieństwie do poprzednich edycji ma inne warunki udzielania dotacji dla beneficjentów, co jest związane ze zmianą przepisów dotyczących rozliczeń prosumentów. Od początku kwietnia osoby, które staną się prosumentami, nie będą rozliczane w ramach bilansowania ilościowego z wyprodukowanej energii - tak jak to było dotąd - a będą ją sprzedawać.
Nowy system, tzw. net–billing to rozwiązanie oparte na wartościowym rozliczeniu energii wyprodukowanej przez prosumenta. Pieniądze ze sprzedaży nadwyżek energii trafiać będą do tzw. depozytu prosumenckiego, z którego będzie można płacić za energię pobieraną z sieci w sytuacji, gdy domowa mikroinstalacja będzie jej produkować za mało. Wprowadzenie net–billingu ma zapewnić dalszy rozwój energetyki obywatelskiej i jednocześnie poprawić bezpieczeństwo pracy sieci elektroenergetycznych.
Maksymalna dotacja
Tak jak w poprzednich odsłonach programu wsparcie finansowe będzie można dostać do samej instalacji paneli fotowoltaicznych. W "Moim prądzie" 4.0 taka maksymalna dotacja wyniesie 4000 zł (w trzeciej odsłonie programu było to do 3 tys. zł). Jeśli jednak wnioskodawca zdecyduje się na kilka elementów systemu, dotacja do paneli PV wzrośnie do 5000 zł.
Jeśli będziemy chcieli dołączyć do fotowoltaiki magazyn ciepła, otrzymamy dodatkowo do 5000 zł, magazyn energii - do 7500 tys. zł, a wybierając system zarządzania energią w domu, tzw. EMS (energy management system) - do 3000 zł. W sumie maksymalna dotacja będzie mogła wynieść do 20,5 tys. zł.