Klub milionerów w obozie PiS
Wirtualna Polska przeanalizowała kogo zatrudniały na najważniejszych stanowiskach spółki z udziałem państwa, które są notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jak czytamy na portalu we władzach badanych, przez dziennikarzy, 19 koncernów znalazło się aż 122 ludzi powiązanych z obozem rządzącym – partyjnych działaczy, kolegów i współpracowników najważniejszych polityków obozu rządzącego: Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina, Joachima Brudzińskiego czy Zbigniewa Ziobry oraz osoby od lat trzymające się blisko PiS.
-Prezes PiS Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że do "polityki nie idzie się dla pieniędzy". Ale po siedmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy, wokół obozu rządzącego powstała grupa milionerów, którzy dorobili się na zasiadaniu we władzach spółek z udziałem Skarbu Państwa. (...) Nie sposób oczywiście wyliczyć wszystkich ludzi "dobrej zmiany", którzy po wygranej PiS w wyborach 2015 r. trafili do władz około 430 spółek z bezpośrednim udziałem państwa oraz tysięcy ich spółek-córek i spółek-wnuczek - informuje portal
Ludzie "dobrej zmiany" w spółkach Skarbu Państwa. Kto zarobił najwięcej?
Jak donosi portal, w dokumentach Państwowej Komisji Wyborczej, wiele osób z listy wpłacało znaczące kwoty na fundusz wyborczy PiS w kolejnych wyborach (parlamentarnych, prezydenckich, europarlamentarnych), pomagając w ten sposób w utrwaleniu rządów tej partii. Przy każdej z nich podajemy kwoty darowizn z ostatnich lat.
Jak ustalił portal, 122 ludzi zarobiło w spółkach giełdowych łącznie prawie 267 mln zł. Spośród nich:
- 1 osoba otrzymała więcej niż 10 mln zł wynagrodzenia,
- 16 osób od 5 do 10 mln zł,- 28 osób - od 2 do 5 mln zł,- 21 osób - od 1 do 2 mln zł,- 37 osób - od kilkuset tysięcy do 1 mln zł- 19 osób - mniej niż 200 tys. zł.
Aż 66 osób, zasiadając we władzach giełdowych spółek z udziałem Skarbu Państwa, zostało więc do końca 2021 r. milionerami. Część z pozostałych 56 osób dołączyła już do grona milionerów po wypłacie wynagrodzeń za siedem miesięcy 2022 r.
"Klub milionerów PiS". na czele Michał Krupiński.
Na czele rankingu jest Michał Krupiński były już prezes Pekao SA, PZU i szef rady nadzorczej Alior Banku, który zarobił 13 314 000 zł. Wieloletni przyjaciel ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Za poprzednich rządów PiS wiceminister skarbu. W listopadzie 2019 r. Krupiński złożył rezygnację. Bank wypłacał mu wynagrodzenie jeszcze dwa lata po odejściu. Łącznie w latach 2017-21 wypłacił mu 9,383 mln zł.
Dalej na liście krezusów powiązanych z PiS jest m.in. Daniel Obajtek (prezes Orlenu i pełniący obowiązki prezesa Energi) – 5 803 000 zł. Były radny (2002-06) i wójt Pcimia (2006-15).
Na liście znalazł się również Janusz Kowalski (b. wiceprezes PGNiG i członek władz jej spółek-córek, b. członek rady nadzorczej KGHM) z dochodami rzędu 2 453 000 zł. To jeden z czołowych polityków Solidarnej Polski. Kiedyś wiceprezes PiS na Opolszczyźnie.
Piotr Woźniak (b. prezes PGNiG i członek władz podmiotów powiązanych z PGNiG) – 8 922 000 zł W latach 2002-06 był radnym PiS w Warszawie. W poprzednim rządzie PiS pełnił funkcję ministra gospodarki (2007 r.), a potem w rządzie PO – wiceministra środowiska (lata 2011-13).
Również poplecznicy wicepremiera Jacka Sasina dorobili się w państwowych spółkach. Wśród nich wymieniany jest np. Marcin Pawlicki (członek zarządu Enei, b. członek rady nadzorczej Grupy Azoty) – 1 341 000 zł. Jak podaje portal, w latach 1998- 2010 pracował w niewielkich spółkach dostarczających telewizję kablową, internet i zajmującej się odszkodowaniami. Potem był koordynatorem sieci sprzedaży w Orange i TP SA oraz menadżerem sieci sprzedaży w Tauronie i Vattenfall. Od 2013 r. prowadził własną działalność handlowo-usługową. Jest też Dariusz Kaśków (b. prezes Energi) - 1 264 000 zł Prawnik. Wieloletni działacz samorządowy, ostatnio związany z PiS. Znajomy byłego posła i rzecznika PiS Adama Hofmana i byłego ministra skarbu, Dawida Jackiewicza.
Lista milionerów pogrąży PiS?
Dr Renata Mieńkowska-Norkiene z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW oceniła w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski, że na nieco ponad rok przed wyborami parlamentarnymi ujawnienie listy milionerów z PiS może być dla obozu władzy problemem Partyjni działacze dorabiają się fortun, a później każą ludziom zbierać chrust. To jest dla PiS niebezpieczna sytuacja - czytamy na portalu.
Jak dodaje analityczka, informacje ujawnione przez Biankę Mikołajewską "są oburzające". - Niektórzy mogą stwierdzić, że ze względu na wakacje wiele niekorzystnych dla władzy informacji może się nie przebić. Ale to wakacje właśnie pokazały Polakom, jak wielki mamy problem choćby z inflacją. Dlatego też teksty o wielomilionowych zarobkach partyjnych działaczy na intratnych stanowiskach, w tak trudnym dla Polaków momencie, są dla partii władzy niebezpieczne - przekonuje dr Mieńkowska-Norkiene.
- To, co PiS zrobił przez ostatnich siedem lat, jeśli chodzi o zawłaszczanie zasobów państwa, w tym spółek, jest bezprecedensowe – zauważył w rozmowie z Money.pl Grzegorz Makowski, socjolog, który od lat zajmuje się problemami przejrzystości życia publicznego i korupcją.