Upadła Fabryka Porcelany „Krzysztof”
Jak twierdzi w rozmowie z Bankier.pl Edward Szewczak, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, jeden z państwowych koncernów zaproponował firmie dostawy gazu po kilkakrotnie wyższych cenach niż rok wcześniej, a do tego zażyczył sobie zapłaty z góry za cały rok, na co nie miała ona pieniędzy.
– To ostatnia wałbrzyska fabryka porcelany, która odchodzi w przeszłość po 192 latach działalności. Produkowane tam zastawy stołowe gościły na stołach wielkich osobistości m.in. Baracka Obamy czy księcia Wiliama. Kończy się jakaś epoka. To wielki smutek dla miasta. – twierdzi w rozmowie z portalem bankier.pl Edward Szewczak. Jak dodaje takie zakłady jak „Krzysztof” niestety "nie są w stanie konkurować z chińskimi producentami".
Miastu Wałbrzych zależy natomiast na zachowaniu dziedzictwa materialnego. Zamierza odkupić od właścicieli fabryki formy, wzorniki i dokumentację techniczną produkowanych tam wyrobów. – W naszym mieście działa centrum ceramiki unikatowej, gdzie są dwa piece do wypalania takich wyrobów – mówi Edward Szewczak. – Planujemy uruchomić tam Manufakturę „Krzysztof”, gdzie wytwarzane będą wyroby porcelanowe takie same, jak w upadłej fabryce. Nie byłaby to jednak produkcja komercyjna, a jedynie zachowanie historycznych wzorów. Aktualnie trwają rozmowy z właścicielami fabryki - dodaje rzecznik.